To trzeba rozdzielić. Jeśli chodzi o zbiórkę, to dziś jeszcze nie wykorzystuję w pełni swoich możliwości, pamiętajmy, że równolegle mam swoją firmę. Ta sprawa jest świeża, ma niecały tydzień i uważam, że jeszcze wiele osób się przyłączy. Moi partnerzy mnie znają ze wcześniejszej współpracy i wiedzą, że warto. Nigdy nie biegam za inwestorami, nawet jeśli chodzi o moją firmę Synerise, raczej to się przyłączają. Podobnie jest w przypadku Wisły. Jeśli chodzi o "trio pożyczkowe", to nie miałbym żadnego problemu, żeby znaleźć wielu chętnych. Nawet w tej sytuacji było co najmniej pięć osób, gotowych wyłożyć pieniądze. Wybrałem osobę, która według mnie jest najbardziej związana z klubem mentalnie i w przyszłości jeszcze może wnieść kolejne wsparcie dla Wisły.
Wyprawa do Londynu. Kiedy się ten pomysł zrodził? Opublikował pan zdjęcie z Mathieu Flaminim, który był przecież świetnym piłkarzem.
Z Mathieu znam się już chwilę, mamy własne projekty. Rozmawiałem z nim o Wiśle, przekazał mi kontakty do klubów angielskich, ale ja też mam swoje znajomości w Londynie. Wystarczy kilka telefonów i lot do Anglii, nic wielkiego. Często jestem w kontakcie z większością największych funduszy inwestycyjnych na świecie, a to umożliwia kontakty do innych wielkich przedsiębiorców. To, że możemy rozpocząć jakiś dialog, poradzić się, zapytać, co sądzą o tej sprawie, nie jest niczym wielkim.
Podobno już się odzywają inwestorzy zainteresowani przejęciem Wisły?
Nie o wszystkim mogę mówić, ale mogę potwierdzić, że takie rozmowy prowadziłem. Jest wiele firm, które sygnalizują, że mają świetny pomysł na Wisłę, na zorganizowanie akademii. Wielu inwestorów się odzywa. Pracuję, żeby klubem z Krakowa zainteresował się zachodni biznes, ale zagwarantować niczego nie mogę. Ale nie mogę też nie spróbować. Trzeba tylko wszystko profesjonalnie przeprowadzić. Nie takie problemy, jakie ma Wisła, w biznesie się zdarzały. Trzeba określić sytuację wyjściową, cele, a reszta to zwykła decyzja ekonomiczna. Nie dramatyzujmy. Atmosfera się ociepliła i trzeba walczyć. Problemem jest czas, którego mamy za mało. Pożyczka dla klubu ma nam dać czas na spokojniejsze negocjacje, żeby nie oddać klubu byle komu, za byle co.
Priorytetem jest odzyskanie licencji oraz powstrzymanie odchodzenia zawodników?