Mourinho trenerem Manchesteru United był od maja 2016 r. (zastąpił Holendra Louisa van Gaala). Jego bilans nie jest powalający, szczególnie jak na klub z taką historią i z takimi ambicjami. Wygrał Ligę Europy, Puchar Ligi i mecz o Tarczę Dobroczynności (pomiędzy zwycięzcą ligi i zdobywcą Pucharu Anglii).
W Premier League satysfakcji jednak nie było – Manchester United zajął szóste miejsce w pierwszym sezonie z Mourinho i drugie w ubiegłym. W obecnych rozgrywkach po 17 kolejkach zajmuje szóste miejsce, tracąc do prowadzącego Liverpoolu 19 punktów (to najgorszy bilans pierwszej części sezonu od 28 lat).
I właśnie porażka z Liverpoolem 1:3 w niedzielę sprawiła, że Portugalczyk żegna Manchester. Ale nie tylko wyniki świadczą przeciwko niemu. Mourinho skonfliktowany był z częścią drużyny, nie tylko z Paulem Pogbą, z którym nie szczędzili sobie uszczypliwości (Francuz mecz z Liverpoolem przesiedział na ławce rezerwowych).
Klub opublikował komunikat, z którego wynika, że w ciągu 48 godzin poznamy trenera tymczasowego, a definitywnego wyboru władze dokonają po głębszej refleksji, z myślą już o przyszłym sezonie (podobno numerem 1 wśród kandydatów jest Zinedine Zidane).
Angielscy komentatorzy podkreślają, że Mourinho wydał 400 mln funtów na jedenastu piłkarzy i każdy z nich był jego osobistym wyborem, oraz to, że Portugalczyka nie zaakceptowali kibice Manchesteru, gdyż nie działał on zgodnie z „kulturą tego historycznego klubu".