"Rzeczpospolita": Ile prawdy jest w tym, że natychmiast po powołaniu na stanowisko pojechał pan do Monachium porozmawiać z Robertem Lewandowskim?

Jerzy Brzęczek: Połowa. Nie pojechałem, tylko spotkałem się z nim w Warszawie, w hotelu Marriott. Siedział tu, gdzie pan teraz. Był okres wakacyjny, Robert przebywał w Polsce. Z Kamilem Glikiem rozmawiałem na Śląsku. Spotkałem się też z innymi  zawodnikami Piotrem Zielińskim, Arkiem Milikiem, a do tych, którzy już byli na zgrupowaniach - Łukasza Fabiańskiego i Grześka Krychowiaka dzwoniłem. Chciałem przekonać Łukasza Piszczka, żeby zmienił decyzję, ale nie udało się. To normalne, że trener rozmawia z zawodnikami, z którymi będzie pracował. Ze mną też trenerzy rozmawiali. A Lewandowski, jako wybitny napastnik i kapitan drużyny jest na pierwszym miejscu.

I co mu pan powiedział?

Nie musiałem dużo mówić, bo on wie jaka jest sytuacja. W reprezentacji Adama Nawałki grało czternastu - piętnastu zawodników, którzy osiągnęli apogeum. To są, z wyjątkiem Piszczka, wciąż ci sami ambitni zawodnicy, rozczarowani mundialem, w kilku przypadkach walczący o pozycje w swoich klubach. Tyle. Oni to rozumieją, a ja w nich wierzę.

No to ja jestem człowiekiem małej wiary. Nie tylko widzę regres u większości, ale jeszcze nie bardzo wiem gdzie szukać następców. W reprezentacjach młodzieżowych za dużo ich nie widać.

Nie jest tak źle. Gdyby nie to, że młodzieżówka Czesława Michniewicza miała decydujące mecze w eliminacjach do mistrzostw Europy, powołałbym kilku graczy do dorosłej kadry. Uznałem, że nie warto, bo i tak nie mieliby jeszcze miejsca w pierwszej jedenastce, więc lepiej żeby grali jak najwięcej w swojej kategorii. Teraz, kiedy już awansowali do finałów, czeka ich nowe wyzwanie. Z punktu widzenia interesów pierwszej reprezentacji te mistrzostwa będą dla nich dobrą okazją do zdobycia doświadczeń. To samo dotyczy drużyny, prowadzonej przez Jacka Magierę, która w przyszłym roku wystąpi w finałach mistrzostw świata do lat 20.

Ale nim jedne i drugie mistrzostwa się rozpoczną pańska reprezentacja będzie już po pierwszych meczach w eliminacjach do mistrzostw Europy. Może pan podać nazwiska piłkarzy najlepszej jedenastki Rzeczpospolitej?

O nie, na to mnie pan nie weźmie.

Cały wywiad z Jerzym Brzęczkiem można będzie przeczytać w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej" i na stronie rp.pl.