Ronaldo oskarżony o gwałt: To nie zostanie w Vegas

Portugalczyk oskarżony o gwałt. Bardzo mocne dowody.

Aktualizacja: 02.10.2018 19:26 Publikacja: 02.10.2018 18:26

Ronaldo oskarżony o gwałt: To nie zostanie w Vegas

Foto: AFP

„Przepraszał, pytał, czy mnie nie boli. A potem uklęknął i powiedział: W 99 procentach jestem dobrym człowiekiem, nie wiem, co się dzieje z tym jednym procentem” – tak Kathryn Mayorga, dziś 34-letnia Amerykanka, wspomina na łamach niemieckiego „Der Spiegel” sceny z nocy w Las Vegas w 2009 roku. Chwilę wcześniej została brutalnie, analnie zgwałcona. Napastnikiem miał według Mayorgi być Cristiano Ronaldo.

„Miał być” nie jest dobrym określeniem, chociaż oczywiście istnieje zasada domniemanej niewinności. „Spiegel” jednak dotarł do zhakowanych przez Football Leaks dokumentów i e-maili, w których pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki opisuje tamtą noc swoim prawnikom. Według dokumentów Portugalczyk miał się przyznać do gwałtu: „Nie skarżyła się, że byłem brutalny, tylko że zrobiłem to wbrew jej woli. Nie powiedziała, że zgłosi sprawę na policję”. Prawnicy Ronaldo oraz Mayorgi doprowadzili wówczas do zawarcia pozasądowej ugody między stronami. Piłkarz zapłacił kobiecie równowartość swojej tygodniówki (375 tys. dolarów), a Kathryn została zobowiązana do milczenia. Dziś milczeć nie chce.

Mayorga po dziewięciu latach wniosła sprawę do sądu, w stanie Nevada gwałt nie ulega przedawnieniu, jeśli był zgłoszony na policji. Po tamtej feralnej nocy wówczas 26-letnia modelka była na komisariacie, gdzie zgłosiła, iż została zgwałcona, ale nie podała imienia i nazwiska Ronaldo. To nie pierwszy raz, gdy „Der Spiegel” napisał o tym, co się wydarzyło w Las Vegas. Poprzednio jednak – wiosną zeszłego roku – prawdziwa tożsamość bohaterki została zatajona. Amerykanka wystąpiła jako Susan K., a gdy dziennikarz „Spiegla”chciał się z nią skonfrontować, uciekła. Wówczas agencja menedżerska Gestifute zajmująca się sprawami Ronaldo, a będąca własnością Jorge Mendesa, wydała oświadczenie, w którym kwestionowała doniesienia tygodnika, zarzucając dziennikarzom, że „bazują na niepodpisanych dokumentach oraz na anonimowych świadkach”. Agencja Ronaldo zapowiadała pozew – do dziś to się nie stało.

Teraz Mayorga spotkała się z reporterami „Spiegla” i ze szczegółami opowiedziała o tamtej nocy w ekskluzywnym apartamencie z jacuzzi i widokiem na Las Vegas. To było lato 2009 roku, Kathryn była jedną z modelek, które dostawały pieniądze za to, że kręciły się przy barze ze szklankami z wodą lub sokiem, udając, iż sączą drinki i są na imprezie z koleżankami. Taki wabik na klientów. Ronaldo na ten wabik dał się złapać. Później prawnicy piłkarza – gdy zawierali ugodę z Mayorgą –próbowali udowodnić, iż dziewczyny zajmowały się także nierządem, ale im się nie udało. Kathryn z koleżanką ostatecznie zgodziły się pójść do apartamentu Ronaldo, jego szwagra i kuzyna.

Impreza przeniosła się do jacuzzi. Gdy Mayorga w końcu uległa i poszła do łazienki się przebrać, w drzwiach stanął Ronaldo w slipkach, ale z penisem na wierzchu. „Poprosił, żebym dotknęła jego penisa. Potrzymała choć 30 sekund. Powiedziałam: nie”. Później w artykule tygodnika następuje opis samego gwałtu, do którego doszło już w sypialni, gdzie uciekła z łazienki kobieta: „Próbował zdjąć mi bieliznę, ale mu się nie udało. Zwinęłam się w kłębek, zasłoniłam waginę dłońmi”. Wtedy miał ją zgwałcić analnie, bez użycia prezerwatywy.

Po zawarciu ugody Mayorga miała na zawsze milczeć o tym, co się wydarzyło w Vegas. Ronaldo spoglądał na nią z billboardów, ekranów telewizora czy komputera. Ilekroć go widziała, wracały wspomnienia, jak brutalnie ją wykorzystał. W końcu postanowiła, że będzie dochodzić sprawiedliwości. Sprawa jest rozwojowa.

„Przepraszał, pytał, czy mnie nie boli. A potem uklęknął i powiedział: W 99 procentach jestem dobrym człowiekiem, nie wiem, co się dzieje z tym jednym procentem” – tak Kathryn Mayorga, dziś 34-letnia Amerykanka, wspomina na łamach niemieckiego „Der Spiegel” sceny z nocy w Las Vegas w 2009 roku. Chwilę wcześniej została brutalnie, analnie zgwałcona. Napastnikiem miał według Mayorgi być Cristiano Ronaldo.

„Miał być” nie jest dobrym określeniem, chociaż oczywiście istnieje zasada domniemanej niewinności. „Spiegel” jednak dotarł do zhakowanych przez Football Leaks dokumentów i e-maili, w których pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki opisuje tamtą noc swoim prawnikom. Według dokumentów Portugalczyk miał się przyznać do gwałtu: „Nie skarżyła się, że byłem brutalny, tylko że zrobiłem to wbrew jej woli. Nie powiedziała, że zgłosi sprawę na policję”. Prawnicy Ronaldo oraz Mayorgi doprowadzili wówczas do zawarcia pozasądowej ugody między stronami. Piłkarz zapłacił kobiecie równowartość swojej tygodniówki (375 tys. dolarów), a Kathryn została zobowiązana do milczenia. Dziś milczeć nie chce.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity
Piłka nożna
Hiszpańskie media po Real - Barcelona. "To wstyd dla świata futbolu"
Piłka nożna
El Clasico. Wygrana Realu i wielka kontrowersja, trudny wieczór Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa. Legia - Śląsk: Remis w Warszawie to radość w Białymstoku