Kapitan reprezentacji Polski pokonywał Frederika Roennowa, bramkarza Eintrachtu, w 21., 26. i 54. minucie. W pierwszej połowie do siatki trafiał po uderzeniach głową, po przerwie lewą nogą podwyższył wynik w sytuacji sam na sam z golkiperem.

Polak grał w tym meczu do 72. minuty, kiedy zmienił go Sandro Wagner. Było wówczas już 4:0 dla Bayernu, ponieważ w 63. minucie kolejną bramkę dla Bawarczyków strzelił wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Kingsley Coman. Wynik ustalił w 85. minucie Thiago Alcantara.

W końcówce zawodnicy gospodarze, najwyraźniej sfrustrowani wysoką porażką, nie szczędzili razów zawodnikom z Monachium. Bayern kończył mecz w dziesiątkę, po brzydkim faulu Danny'ego da Costy na Davidzie Alabie w 75. minucie meczu. Trener Niko Kovac nie mógł już wykonać żadnej zmiany, bo wcześniej wprowadził na boisko trzech zawodników z ławki. Wcześniej brzydko z Lewandowskim poczynał sobie obrońca David Abraham. Po jednym z fauli, kiedy uderzył polskiego zawodnika łokciem w twarz, mógł wylecieć z boiska z czerwoną kartką, ale sędzia pokazał tylko żółtą.

Dla Bayernu to trzeci z rzędu Superpuchar Niemiec. W 2016 roku i rok później Bawarczycy wygrywali z Borussią Dortmund. Co ciekawe, wcześniejsze trzy mecze o to trofeum przegrali, a do pojedynku o Superpuchar stawali już siódmy raz z rzędu. Ostatni raz zabrakło ich w 2011 roku, gdy Borussia rywalizowała z Schalke 04 Gelsenkirchen.

Sezon ligowy w Niemczech rozpocznie się 25 sierpnia.