W wydanym przez siebie oświadczeniu Özil stwierdził, że sposób traktowania go przez Niemiecką Federację Piłkarską (DFB) sprawiło, że "nie chce już dłużej nosić koszulki niemieckiej reprezentacji".
Zawodnik dodał również, że został obwiniony o fatalny występ Niemców na mistrzostwach świata w Rosji. Zespół Joachima Löwa występy na mundialu zakończył już na pierwszym etapie rozgrywek.
"Z ciężkim sercem i po długich wahaniach zdecydowałem, że nie będę więcej grał dla Niemiec na poziomie międzynarodowym, z powodu poczucia rasizmu i braku szacunku" - napisał Mesut Özil.
Presja na pomocniku Arsenalu Londyn rosła już po tym, jak sfotografował się z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Wówczas kwestionowano lojalność Özila wobec Niemiec. Po odpadnięciu z mistrzostw z kolei, Oliver Bierhoff, menedżer niemieckiej reprezentacji, wywołał nową falę oburzenia, po wygłoszeniu opinii, że posiadający tureckie korzenie Özil powinien być wyrzucony z kadry po tym, jak nie wyjaśnił publicznie swojego spotkania z Erdoganem.
- To stwierdzenie było bezczelne. Moim zdaniem miało na celu tylko ratowanie własnej skóry - skomentował to ojciec zawodnika, Mustafa Özil, w rozmowie z "Bild am Sonntag". Dodał, że wierzy, iż jego syn zgodził się na zdjęcie z Erdoganem tylko z "grzeczności" i nie miała być to żadna manifestacja polityczna. Ojciec Mesuta stwierdził, że z jego syna zrobiono kozła ofiarnego.