- Częściej to kobiety (58 proc.) oraz osoby powyżej 50 lat (59 proc.) są przeciwne umieszczaniu Andrzeja Woźniaka na tym stanowisku. Tego zdania są też częściej badani o wykształceniu średnim (57 proc.), dochodzie netto od 3001 do 5000 zł (61 proc.) oraz ankietowani z miast od 200 do 499 tys. mieszkańców (62 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.
Woźniak, były kadrowicz, nazywany "Księciem Paryża" po jednym z meczów z reprezentacją Francji, we wrześniu 2009 roku dobrowolnie poddał się odpowiedzialności karnej za udział w ustawianiu meczów Korony Kielce. Został skazany na 2,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 30 tys. zł grzywny i roczny zakaz działalności w profesjonalnej piłce nożnej. PZPN natomiast w 2011 roku ukarał Woźniaka czterema latami dyskwalifikacji.
Przeciwko zatrudnianiu Woźniaka w reprezentacji głośno sprzeciwiał się Dominik Panek, dziennikarz, autor bloga "Piłkarska mafia". - Narodowa kadra to reprezentacja nas wszystkich, naszego kraju, a nie prezesa Bońka czy trenera Brzęczka. Powinni być w niej zatrudniani ludzie z nieposzlakowaną opinią. A już ogarnia mnie zgroza gdy myślę, że ma tam trafić osoba, która w przeszłości ustawiała mecze. Przecież to największa zbrodnia w sporcie! Jak tak można... Bardzo źle to świadczy o osobach, które takie propozycje składają i je zatwierdzają - mówił w rozmowie ze Sportowymi Faktami.
- Jeżeli nasz wizerunek ucierpi, to będziemy pracowali, aby go odbudować - odpowiadał na zarzuty podczas prezentacji Jerzego Brzęczka prezes PZPN Zbigniew Boniek. - Andrzej jest osobą, która wzbudza ostatnio wiele kontrowersji. Popełnił błąd, przyznał się do niego i poniósł konsekwencje. W moim odczuciu wciąż je ponosi. Wierzę w niego i wydaje mi się, że po ostatnich atakach na niego będzie miał jeszcze większą motywację, by pomóc naszym bramkarzom. To bardzo ważna osoba w moim sztabie - mówił z kolei sam Brzęczek.