Ekstraklasa: Pierwsze zwycięstwo Wisły Kraków

Wisła Kraków wygrała z Miedzią Legnica 2:1 w meczu drugiej kolejki piłkarskiej ekstraklasy, zapisując na swoim koncie pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Nie obyło się bez kontrowersji - podkreśla Onet.pl.

Aktualizacja: 27.07.2018 23:07 Publikacja: 27.07.2018 22:59

Maciej Sadlok (Wisła Kraków)

Maciej Sadlok (Wisła Kraków)

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Rutowski

Do rywalizacji w lepszym nastroju przystępowali piłkarze gości, którzy na inaugurację zmagań pokonali u siebie 1:0 Pogoń Szczecin. Krakowianie w swoim pierwszym ligowym meczu zremisowali natomiast na własnym obiekcie 0:0 z Arką Gdynia.

Pierwsza dobra okazja piątkowego starcia miała miejsce w siódmej minucie, kiedy to przed polem karnym sfaulowany został Jesus Imaz. W dogodnej sytuacji, Rafał Pietrzak trafił jednak w mur. W odpowiedzi niezłą szansę miał Henrik Ojamaa. Po uderzeniu Estończyka niepewnie interweniował Michał Buchalik, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Na kolejną dobra okazję kibice musieli zaczekać do 18. minuty. Wówczas, świetną akcją popisał się Zdenek Ondrasek, który w ostatniej chwili został zatrzymany przez obrońców legnickiego zespołu. Dziesięć minut później na strzał zza pola karnego zdecydował się Imaz, ale ofiarną i zarazem skuteczną interwencją popisał się Tomislav Bozić.

W 33. minucie przyjezdni powinni byli prowadzić 1:0. Petteri Forsell znalazł się w sytuacji sam na sam z Buchalikiem, ale przegrał pojedynek z golkiperem Białej Gwiazdy. Krótko po tym, szansę miał Ojamaa, ale pokierował piłkę wysoko nad bramką Wisły.

W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy dwukrotnie bliski trafienia był Ondrasek. Przy pierwszej próbie 29-latek w ostatniej chwili został zablokowany przez Bozicia, ale przy drugiej był już niezawodny - po zamieszaniu w polu karnym i strzale Marcina Wasilewskiego piłkę odbił Łukasz Sapela, ale przy dobitce Czecha bramkarz Miedzi nie miał już szans.

Tuż po zmianie stron podopieczni Macieja Stolarczyka powiększyli prowadzenie. Patryk Małecki świetnie podał w pole karne, zaspał Ojamaa, co skrzętnie wykorzystał Dawid Kort, trafiając do siatki. Dwie minut później Wisła mogła wygrywać już 3:0, ale po dograniu Pietrzaka Ondrasek trafił w słupek.

Przez kolejne momenty spotkania na murawie nie działo się zbyt wiele ciekawego. Impas trwał do 68. minuty. Wówczas, sędzia pojedynku Wojciech Myć po nieczystej interwencji Macieja Sadloka zdecydował się podyktować rzut karny dla gości. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Marcos Marquitos i pewnie zdobył kontaktowego gola.

Strzelona bramka nie spowodowała jednak zmasowanych ataków ze strony gości - ocenia Onet.pl. Więcej szans mieli gospodarze - najpierw strzał Rafała Boguskiego zablokował Bozić, a następnie nad poprzeczką główkował Jakub Bartkowski. W odpowiedzi, szczęścia próbował Wojciech Łobodziński, ale mocno przestrzelił.

Chwilę później doszło do sporej kontrowersji w polu karnym Miedzi, gdzie przewracał się Boguski, ale zdaniem arbitra bez udziału Sapeli. W doliczonym czasie gry przyjezdni mieli „piłkę meczową”, ale Fabian Piasecki w doskonałej sytuacji nie zdołał pokonać Buchalika, który popisał się fenomenalną interwencją.

Jak okazało się kilka minut później, doskonała obrona golkipera Wisły zapewniła Białej Gwieździe trzy punkty, bowiem do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i mecz zakończył się triumfem Wisły 2:1.

Wisła Kraków – Miedź Legnica 2:1 (1:0)

Bramki: Zdenek Ondrasek (43), Dawid Kort (49) - Marquitos (69-karny).

Żółte kartki: Jakub Bartkowski, Vullnet Basha, Jesus Imaz, Maciej Sadlok - Omar Santana, Rafał Augustyniak, Marquitos.

Wisła: Michał Buchalik - Jakub Bartkowski, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak - Rafał Boguski (82. Martin Kostial), Vullnet Basha, Dawid Kort (87. Kamil Wojtkowski, Jesus Imaz (73. Patryk Plewka), Patryk Małecki - Zdenek Ondrasek.

Miedź: Łukasz Sapela - Grzegorz Bartczak, Jonathan de Amo, Tomislav Bozic, Frank Adu Kwame - Wojciech Łobodziński, Rafał Augustyniak (59. Marquitos), Omar Santana, Petteri Forsell (59. Łukasz Garguła), Henrik Ojamaa (64. Fabian Piasecki) - Mateusz Piątkowski.

Do rywalizacji w lepszym nastroju przystępowali piłkarze gości, którzy na inaugurację zmagań pokonali u siebie 1:0 Pogoń Szczecin. Krakowianie w swoim pierwszym ligowym meczu zremisowali natomiast na własnym obiekcie 0:0 z Arką Gdynia.

Pierwsza dobra okazja piątkowego starcia miała miejsce w siódmej minucie, kiedy to przed polem karnym sfaulowany został Jesus Imaz. W dogodnej sytuacji, Rafał Pietrzak trafił jednak w mur. W odpowiedzi niezłą szansę miał Henrik Ojamaa. Po uderzeniu Estończyka niepewnie interweniował Michał Buchalik, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity
Piłka nożna
Hiszpańskie media po Real - Barcelona. "To wstyd dla świata futbolu"
Piłka nożna
El Clasico. Wygrana Realu i wielka kontrowersja, trudny wieczór Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa. Legia - Śląsk: Remis w Warszawie to radość w Białymstoku