Real, dla którego meczem sezonu będzie zbliżający się finał Ligi Mistrzów, do meczu z Sevillą przystąpił w mocno rezerwowym składzie. Poza składem znaleźli się m.in. Cristiano Ronaldo, Gareth Bale, Toni Kroos i Luka Modrić.
Sevilla, która wciąż walczy o miejsce gwarantujące grę w Lidze Europejskiej, na prowadzenie wyszła w 26 minucie po pierwszym od lutego ligowym golu zdobytym przez Wissama Ben Yaddera. Tuż przed przerwą wynik podwyższył Miguel Layun.
Druga połowa to koszmar obrońcy Realu Sergio Ramosa, który najpierw strzelając z karnego uderzył w poprzeczkę, a potem trafił do własnej bramki. W 84. minucie było 3:0 dla Sevilli.
Wtedy jednak Real rzucił się na rywala - i kontaktowego gola zdobył rezerwowy Borja Mayoral. W doliczonym czasie gry sędzia podyktował kolejnego karnego przeciw Sevilli - i tym razem Ramos się nie pomylił. Na wyrównanie zabrakło jednak czasu.
Porażka oznacza, że teoretycznie Real może jeszcze zepchnąć z ligowego podium Valencia. "Królewscy" zmniejszyli jednocześnie swoje szanse na dogonienie w tabeli Atletico Madryt, który na dwie kolejki przed końcem ma nad nimi trzy punkty przewagi. Mistrzostwo Hiszpanii już wcześniej zagwarantowała sobie FC Barcelona.