Każdemu fanowi Arsenalu, który tego dnia przyszedł na stadion wręczono pamiątkową koszulkę z napisem "Merci Arsene". Wenger, który prowadził Arsenal od 1996 roku, jest menadżerem, który najdłużej w historii Premier League prowadził jeden klub. W czasie meczu nawet fani Burnley śpiewali "Jest tylko jeden Arsene Wenger".
Wenger z Arsenalem zdobył trzy mistrzostwa Anglii i siedem Pucharów Anglii - nigdy jednak nie zdobył z "Kanonierami" żadnego europejskiego trofeum. W tym sezonie "Kanonierzy" odpadli w półfinale Ligi Europejskiej po dwumeczu z Atletico Madryt.
- To koniec długiej historii dla mnie w Arsenalu. Ale czuję się też wdzięczny za to, że mogłem prowadzić ten klub - co dało mi dużo radości - przez tak długi czas - mówił przed meczem Wenger.
- Chcę, aby ludzie, którzy kochają ten klub byli w przyszłości szczęśliwi i dostali to czego chcą i co kochają - dodał.
Wenger zwrócił też uwagę, że "spotkał osoby, dla których jest jedynym menadżerem Arsenalu, jakiego znają". - A więc to dobra okazja dla klubu, by wprowadzić nowe osoby, nowe pomysły, aby klub ten nadal podążał naprzód, co starałem się robić przez całe życie - podkreślił.