Sędzia zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego po tym jak Virgil van Dijk zaatakował wślizgiem w polu karnym Erika Lamelę. Zdaniem wielu komentatorów rzut karny był w tej sytuacji problematyczny.
Klopp po meczu mówiąc o całej sytuacji stwierdził, że w pierwszej połowie "było wiele starć, wiele momentów, kiedy sędzia mógł podyktować rzut wolny". - Ale sędzia zachował się tak, jakby mówił "dziś jest gra, w której jest to dozwolone" a potem najlżejsze potrącenie w całym meczu rozstrzygnęło o jego losach - powiedział szkoleniowiec Liverpoolu.
- Nie chodzi o karnego, chodzi o całą sytuację. Jestem zły, ale nic nie zmienię, więc co powinienem zrobić? Trafić na czołówki gazet? Zostać ukaranym? Zapłacić grzywnę? Gdybym powiedział co myślę, sądzę, że zapłaciłbym najwyższą karę w historii piłki nożnej. To byłoby bez sensu - stwierdził Klopp.
Szkoleniowiec podkreślił również, że w takiej fazie meczu karne gwiżdże się tylko wtedy, gdy się jest co do tego na 100 proc. pewnym.
- Nie zmienię tego, muszę to zaakceptować. Ale naprawdę ciężko to przyjąć - przyznał Klopp.