Liga Mistrzów: Messi czeka już prawie rok

W środę hit w Turynie: Juventus – Barcelona. Remis może dać awans obydwu drużynom. O pozostanie w grze walczy Atletico.

Aktualizacja: 21.11.2017 20:37 Publikacja: 21.11.2017 18:49

Liga Mistrzów: Messi czeka już prawie rok

Foto: AFP

Barcelona ma za sobą najlepszy start sezonu, z 12 meczów ligowych wygrała 11 (jeden zremisowała) i zostawiła daleko w tyle konkurencję z Madrytu (Real i Atletico tracą już po dziesięć punktów), ale wciąż jest krytykowana za styl.

Jej pozycja to zasługa dwóch ludzi: Leo Messiego, który strzelił ponad jedną trzecią goli dla Katalończyków (12), i Marca-Andre ter Stegena. Bramkarz Barcelony zachował czyste konto w aż ośmiu spotkaniach – wliczając Champions League, puścił tylko pięć goli. Biorąc pod uwagę, jak regularny jest Messi, trudno uwierzyć, że na trafienie w meczu wyjazdowym LM czeka już prawie rok.

Turyn to nie jest ulubione miejsce piłkarzy z Katalonii. Żadna z pięciu wizyt nie zakończyła się ich zwycięstwem (trzy porażki, dwa remisy), ostatnia – w kwietniu tego roku – przyniosła klęskę 0:3, która stanęła na przeszkodzie do awansu do półfinału Champions League.

Dwie bramki strzelił wówczas Paulo Dybala i to właśnie jego pojedynek z Messim rozpala najbardziej wyobraźnię kibiców. Po niedzielnej porażce z Sampdorią, która zepchnęła Juventus na trzecie miejsce w Serie A, trener Massimiliano Allegri planuje wymienić połowę składu i dokonać zmian w ustawieniu.

Do podstawowej jedenastki wrócą m.in. Dybala i Gianluigi Buffon. Dziennik „Tuttosport” wierzy, że mecz z Barcą będzie dla mistrzów Włoch najlepszym lekarstwem na ostatnie dolegliwości.

Atletico przy życiu w Champions League może utrzymać jedynie wygrana z Romą. Drużyna z Madrytu, choć w trzech ostatnich latach dwukrotnie rywalizowała w finale z Realem, uzbierała dotąd tylko trzy punkty i groźba odpadnięcia zajrzała jej głęboko w oczy. Pożegnanie nastąpi już dziś, jeśli piłkarze Diego Simeone nie zwyciężą, a Chelsea wygra lub zremisuje na wyjeździe z Karabachem Agdam.

Roma przyjechała do Madrytu podbudowana derbowym zwycięstwem nad Lazio, a jej plan zakłada wywalczenie przynajmniej punktu, który będzie przepustką do wiosennej części LM.

W środę do fazy pucharowej zakwalifikować się mogą też Manchester United i Basel. Pierwszym wystarczy remis w Bazylei, drudzy muszą pokonać United i liczyć na porażkę CSKA w meczu z Benficą.

W grupie B rywalizacja toczy się tylko o trzecie miejsce premiowane grą w Lidze Europy. PSG i Bayern awansowały już wcześniej. ©?

>Liga Mistrzów – 5. kolejka

W środę grają

Grupa A

CSKA Moskwa – Benfica Lizbona (18.00); Basel – Manchester United (20.45, nSport+).

Grupa B

Anderlecht Bruksela – Bayern Monachium (20.45, Canal+ Sport 2); Paris Saint-Germain – Celtic Glasgow (20.45).

Grupa C

Karabach Agdam – Chelsea (18.00, Canal+ Sport 2); Atletico Madryt – AS Roma (20.45, Canal+ Sport).

Grupa D

Juventus Turyn – Barcelona (20.45, TVP 1, Canal+); Sporting – Olympiakos Pireus (20.45).

Barcelona ma za sobą najlepszy start sezonu, z 12 meczów ligowych wygrała 11 (jeden zremisowała) i zostawiła daleko w tyle konkurencję z Madrytu (Real i Atletico tracą już po dziesięć punktów), ale wciąż jest krytykowana za styl.

Jej pozycja to zasługa dwóch ludzi: Leo Messiego, który strzelił ponad jedną trzecią goli dla Katalończyków (12), i Marca-Andre ter Stegena. Bramkarz Barcelony zachował czyste konto w aż ośmiu spotkaniach – wliczając Champions League, puścił tylko pięć goli. Biorąc pod uwagę, jak regularny jest Messi, trudno uwierzyć, że na trafienie w meczu wyjazdowym LM czeka już prawie rok.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liverpool za burtą europejskich pucharów. W grze wciąż trzej Polacy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne