"Rzeczpospolita": Kolejny świetny mecz reprezentacji.
Robert Lewandowski: Nie graliśmy na równym poziomie 90 minut, przestaliśmy po trzeciej bramce. Może to wynikało z braku sił? Z drugiej strony, w takiej sytuacji powinniśmy zrobić wszystko, by to rywale biegali, a tak się nie stało. Musimy to poprawić, być konsekwentni do ostatniej minuty. Tak, w sobotę wysoko prowadziliśmy, ale mieliśmy problem, by wymienić kilka podań. To wszystko pokazuje, że wciąż jest nad czym pracować.
Początek był trudny, ale to normalne, gdy grasz z rywalem ustawionym tak defensywnie. W takich sytuacjach trzeba być konsekwentnym i spokojnym, a szanse na gole przyjdą. Może w tym okresie powinniśmy trochę szybciej grać piłką. Ale pamiętajmy też, że Rumuni przed przerwą nie mieli ani jednej szansy do strzelenia gola.
Rumuni niczym mnie nie zaskoczyli. Spodziewałem się, że mogą zagrywać długie podania, próbować strzelić gola ze stałego fragmentu. Gola strzelili przypadkowo. W obronie zagraliśmy bardzo dobrze i konsekwentnie.
Czuje pan, że już awansowaliście na mistrzostwa świata?