Ekstraklasa: Legia Warszawa - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:1

Po meczu z Cracovią znowu odżyły nadzieje Lechii na pierwszy tytuł mistrza Polski. Lech wygrał trzeci raz z rzędu.

Aktualizacja: 26.02.2017 19:46 Publikacja: 26.02.2017 19:36

Ekstraklasa: Legia Warszawa - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:1

Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Mecz w Gdańsku był wyjątkowo dobry. Zaczął się od takich ataków Cracovii, że kibice Lechii nie bardzo wiedzieli co się dzieje, a Piotr Nowak na ławce wyglądał na człowieka, dotkniętego paraliżem. Łatwość, z jaką krakowscy napastnicy przedostawali się na pole karne gospodarzy była zdumiewająca. Marcin Budziński i Krzysztof Piątek nic sobie nie robili z obrońców, wśród których byli bądź co bądź dwaj reprezentanci Polski Grzegorz Wojtkowiak i Jakub Wawrzyniak oraz ten, który ma być jej przyszłością: Rafał Janicki.

W ciągu pół godziny Cracovia powinna zdobyć trzy bramki, a udało się jej tylko jedną. Ładną akcję Krzysztof Piątek zakończył mocnym strzałem pod poprzeczkę. Była to pierwsza bramka stracona przez Lechię wiosną z gry (przed tygodniem Duszan Kuciak nie obronił w Niecieczy karnego).
O wadze goli, padających w 45. minucie krążą legendy, a pisanie o „bramkach do szatni” jest grafomanią i źle świadczy o idących na łatwiznę dziennikarzach. Tyle, że w sobotę w Gdańsku stało się coś takiego, co każe o tym wspomnieć. Po akcji Milosza Krasicia i odegraniu piłki „a la Lewandowski” przez Simeona Sławczewa Ariel Borysiuk kopnął prostym podbiciem zza pola karnego i piłka wpadła obok słupka. Akcja była tak szybka, a strzał tak mocny, że Grzegorz Sandomierski nawet się nie ruszył.

Pewnie w szatni Lechii mówiło się: „teraz ich mamy”, a Cracovii: „nic się nie stało”. Ale stało się dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy, kiedy Piotr Malarczyk sfaulował Grzegorza Kuświka, a rzut karny wykorzystał Flavio Paixao. Od tej pory Lechia zaczęła grać, a Cracovia nie zamierzała się poddawać. Dzięki temu zobaczyliśmy mecz niezwykle emocjonujący i stojący na dobrym poziomie, pełen składnych akcji, strzałów i parad bramkarzy. Obrona przez Kuciaka strzału przewrotką Mateusza Szczepaniaka to jedna z najefektowniejszych interwencji bramkarskich w bieżących rozgrywkach.

Jednym z wygranych był strzelec obydwu bramek dla Cracovii Krzysztof Piątek, młodzieżowy reprezentant Polski. Zrobił bardzo dobre wrażenie. Piotr Nowak ma silną kadrę i kontuzje czy kartki zawodników nie są dla niego wielkim problemem. Nie ma Marco Paixao to wchodzi Grzegorz Kuświk i strzela bramkę. Kuświk w większości klubów grałby w pierwszej jedenastce, w Lechii jest rezerwowym. Przeciw Cracovii nie wystąpił główny rozgrywający Rafał Wolski i nie było tego za bardzo widać. Doszło do tego, że taki zawodnik jak Sebastian Mila w tym roku jeszcze nie wyszedł na boisko. Aspiracje Lechii, sięgające tytułu mistrzowskiego są uzasadnione, a kiedy 19 marca do Gdańska przyjedzie Lechia, możliwe że na Stadionie Energa padnie rekord frekwencji.

Warszawianie i Lech mają takie same ambicje. Poznaniacy grają wiosną najskuteczniej: trzy mecze i trzy zwycięstwa takim samym wynikiem 3:0. Najpierw z Jagiellonią w Poznaniu, potem z Piastem w Gliwicach, teraz z Pogonią w Szczecinie. Przed tygodniem dwie bramki strzelił Radosław Majewski a teraz Dawid Kownacki. Trzeciego gola swojemu poprzedniemu klubowi wbił Marcin Robak. To nie jest mistrz futbolu, ale nosa do bramek to on ma.

Na razie Lech spotyka się z przeciwnikami przeciętnej klasy. Ale już w najbliższą niedzielę zmierzy się w Poznaniu z Lechią. To będzie jeden z takich meczów, które w normalnym systemie rozgrywek decydowałyby o tytule. Ale nie nad Wisłą, gdzie buchalterzy z Ekstraklasy S.A. liczą zyski, więc zabierają klubom punkty, żeby grały dłużej. Poziom się od tego nie podnosi, ale pieniędzy przybywa.

Wreszcie pełna radość na stadionie Wisły w Krakowie. Jej zwycięstwo 3:1 nad Jagiellonią nie podlegało dyskusji ani przez chwilę. Kiko Ramirez, który w Hiszpanii był anonimowy jako piłkarz i trener, w Polsce chce wyrobić sobie nazwisko. Na razie mu się udaje, w czym pomagają mu m.in. Arkadiusz Głowacki, Paweł Brożek, Patryk Małecki i Rafał Boguski.

Michał Probierz już nazwisko ma, ale sukcesy, jakie osiąga z Jagiellonią jeszcze go nie satysfakcjonują. Na pomeczowej konferencji w Krakowie zauważył, że w 350-tysięcznym Białymstoku nie ma boiska, na którym Jagiellonia mogłaby ćwiczyć. Coś mi mówi, że Michał Probierz będzie pracował z Jagiellonią tylko do końca sezonu.

Nie wiadomo jak długo w Łęcznej wytrzyma Franciszek Smuda. Górnik wygrał pierwszy mecz, wbijając bramkę Piastowi (piąta porażka z rzędu) w doliczonym czasie. Strzelił ją Piotr Grzelczak, jeden z niewielu ekstraklasowych zawodników w Górniku. Cała nadzieja w tym, że Smuda dobrze przygotował drużynę pod względem kondycyjnym i fizycznym. W długim sezonie to może mieć znaczenie.

Legia w Lidze Europy i w ekstraklasie to są dwie różne drużyny. Tydzień temu, po dobrym pierwszym spotkaniu z Ajaksem uległa na Łazienkowskiej Ruchowi. Teraz, po niezłym rewanżu w Amsterdamie tylko zremisowała z Bruk-Betem Termaliką. Goście zagrali wyjątkowo prosto i skutecznie. Podobnie jak Ruch zaatakowali od pierwszego gwizdka, stosunkowo szybko strzelili bramkę (22. minuta, Samuel Stefanik) i od tej pory już tylko się bronili. Tak mają w zwyczaju i taki antyfutbol daje im miejsce w czołówce.

Legia kolejny raz nie znalazła na to sposobu. Termalica ma wyjątkowo dobry bilans gier z Legią: dwa zwycięstwa w Niecieczy, dwa remisy w stolicy. Warszawianie bili głową w mur, nie mogąc dać sobie rady z dziesięcioma piłkarzami, ustawionymi przed polem karnym i liczącymi tylko na kontry. Im bliżej bramki Krzysztofa Pilarza, tym legioniści grali wolniej, a zawodnicy gości mogli przewidzieć do kogo po kolejnym podaniu trafi piłka. Tak, jak przed tygodniem honor mistrza uratował Miroslav Radović (po rzucie wolnym Guilherme), ale Legię stać było tylko na jednego gola.

Po tym remisie Lech wyprzedził Legię w tabeli. Mistrzowie Polski mają już siedem punktów straty do prowadzącej Lechii Gdańsk, która wyprzedza Jagiellonię i Lecha.

2017-02-24: Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0:3 (0:2) Bramki: 0:1 Dawid Kownacki (3), 0:2 Dawid Kownacki (36), 0:3 Marcin Robak (83). Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Spas Delew.Lech Poznań: Wołodymyr Kostewycz. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 8 678. Arka Gdynia - Korona Kielce 4:1 (1:1) Bramki: 1:0 Dariusz Formella (37), 1:1 Ilijan Micanski (40), 2:1 Mateusz Szwoch (60-karny), 3:1 Rafał Siemaszko (79), 4:1 Dominik Hofbauer (90+2). Żółta kartka - Arka Gdynia: Tadeusz Socha.Korona Kielce: Milan Borjan. Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin). Widzów 5 213. W 31. minucie Marcus Vinicius z Arki nie wykorzystał rzutu karnego, Milan Borjan obronił. 2017-02-25: Lechia Gdańsk - Cracovia Kraków 4:2 (1:1) Bramki: 0:1 Krzysztof Piątek (15), 1:1 Ariel Borysiuk (45), 2:1 Flavio Paixao (47-karny), 3:1 Grzegorz Kuświk (58), 3:2 Krzysztof Piątek (70), 4:2 Grzegorz Wojtkowiak (84). Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Ariel Borysiuk, Vanja Milinkovic-Savic, Mario Maloca.Cracovia Kraków: Krzysztof Piątek, Deleu, Marcin Budziński. Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 13 018. Wisła Płock - KGHM Zagłębie Lubin 2:1 (1:1) Bramki: 0:1 Martin Nespor (20-głową), 1:1 Jose Kante (38-głową), 2:1 Giorgi Merebaszwili (86). Żółta kartka - Wisła Płock: Giorgi Merebaszwili, Maksymilian Rogalski. Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 3 432. Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 3:1 (2:0) Bramki: 1:0 Paweł Brożek (21), 2:0 Patryk Małecki (35), 3:0 Rafał Boguski (52), 3:1 Damian Szymański (90+1-głową). Żółta kartka - Wisła Kraków: Patryk Małecki, Ivan Gonzalez.Jagiellonia Białystok: Ivan Runje. Czerwona kartka za drugą żółtą - Wisła Kraków: Ivan Gonzalez (90). Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 11 210. 2017-02-26: Legia Warszawa - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (1:1) Bramki: 0:1 Samuel Stefanik (22), 1:1 Miroslav Radovic (37-głową). Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 14 163. Górnik Łęczna - Piast Gliwice 1:0 (0:0) Bramki: 1:0 Piotr Grzelczak (90+4). Żółta kartka - Górnik Łęczna: Aleksander Komor, Gerson.Piast Gliwice: Aleksandar Sedlar, Tomasz Mokwa. Czerwona kartka za drugą żółtą - Piast Gliwice: Aleksandar Sedlar (83). Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 1 401.

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek): 1. Lechia Gdańsk 23 14 4 5 39-27 46 +12 
2. Jagiellonia Białystok 23 13 3 7 42-26 42 +16
3. Lech Poznań 23 12 5 6 38-19 41 +19
4. Legia Warszawa 23 11 6 6 46-26 39 +20
5. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 23 10 5 8 26-31 35 -5
6. KGHM Zagłębie Lubin 22 9 7 6 30-24 34 +6
7. Wisła Kraków 23 9 4 10 35-37 31 -2
8. Pogoń Szczecin 23 7 9 7 34-32 30 +2
9. Arka Gdynia 23 8 5 10 28-30 29 -2
10. Korona Kielce 23 9 2 12 32-46 29 -14
11. Wisła Płock 23 7 7 9 30-33 28 -3
12. Śląsk Wrocław 22 6 8 8 22-30 26 -8
13. Cracovia Kraków 23 5 10 8 33-32 25 +1
14. Piast Gliwice 23 5 7 11 22-39 22 -17
15. Górnik Łęczna 22 5 6 11 22-39 21 -17
16. Ruch Chorzów 22 7 2 13 31-39 19 -8

Mecz w Gdańsku był wyjątkowo dobry. Zaczął się od takich ataków Cracovii, że kibice Lechii nie bardzo wiedzieli co się dzieje, a Piotr Nowak na ławce wyglądał na człowieka, dotkniętego paraliżem. Łatwość, z jaką krakowscy napastnicy przedostawali się na pole karne gospodarzy była zdumiewająca. Marcin Budziński i Krzysztof Piątek nic sobie nie robili z obrońców, wśród których byli bądź co bądź dwaj reprezentanci Polski Grzegorz Wojtkowiak i Jakub Wawrzyniak oraz ten, który ma być jej przyszłością: Rafał Janicki.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami