Obok Legii nominacje dostał Real Madryt (zdobywca Ligi Mistrzów i klubowego mistrzostwa świata), Leicester City (sensacyjny mistrz Anglii), Sevilla (zdobywca Ligi Europy) oraz Molde FK. Norwegowie w 2016 roku dokonali największego postępu – w klubowym rankingu UEFA awansowali o 67 pozycji (ze 164 miejsca na 97).
- Nominacja, podobnie jak nasz powrót do Ligi Mistrzów, to efekt konsekwentnego budowania pozycji na europejskim rynku, zarówno w wymiarze sportowym, jak i organizacyjnym. To oczywiste, że pod względem finansowym oraz sportowym nie możemy się równać z Realem Madryt, ale nominacja dowodzi, że nasz postęp zrobił na międzynarodowym środowisku piłkarskim wrażenie. To buduje wizerunek klubu na świecie, zwraca uwagę sponsorów i partnerów i w tym sensie przekłada się na dalszy rozwój klubu – mówi „Rz” większościowy właściciel Legii Dariusz Mioduski, który weźmie udział w dwudniowej konferencji w Dubaju poprzedzającej przyznanie nagród.
Organizatorem gali jest Globe Soccer, ale nominację na drużynę roku przyznaje Europejskie Stowarzyszenie Klubów (ECA), którego przewodniczącym jest Karl-Heinz Rummenigge, a miejsce w zarządzie organizacji – która staje się coraz bardziej znaczącym graczem walczącym o interesy klubów – ma także Mioduski.
- Jestem w zarządzie ECA, ale nie miałem bezpośredniego wpływu na nominację Legii. Oczywiście zaangażowanie w pracę w organizacjach europejskich odegrało istotną rolę, bo Legia między innymi dzięki temu jest dzisiaj klubem rozpoznawalnym i wiarygodnym. Wyciągnęliśmy wnioski po sytuacji z Celtikiem i z jednej strony bardzo podnieśliśmy swój poziom organizacyjny, a z drugiej staliśmy się obecni i aktywni w Europie, aby nic, co dotyczy europejskiej piłki nie działo się bez naszego udziału. Szkoda tylko, że wydarzenia z meczu Borussią oraz puste trybuny podczas spotkania z Realem Madryt zostawiły bardzo poważne rysy na naszym wizerunku i będziemy potrzebowali kolejnych lat ciężkiej pracy, aby je zatrzeć - nie ukrywa Mioduski.
Nominacje były przyznawane jeszcze przed meczem z Borussią na Łazienkowskiej, który zakończył się atakiem polskich chuliganów na kibiców gości. Chociażby dlatego Legia szanse na nagrodę ma minimalne.