Kamil Grabara, wychowanek Wawelu Wirek, przeszedł przed tym sezonem do Liverpool'u. 17- latek został sprzedany z Ruchu Chorzów za 330 tyś. euro. Z miejsca awansował do pierwszego składu w swoim roczniku a szkoleniowiec "The Reds", Jurgen Klopp dał mu okazje trenowania z pierwszym zespołem. Dzięki Niemcowi Grabara ma okazje do treningu z bramkarzami z pierwszego składu, Simonem Mignoletem i Lorisem Kariusem. Na mecz z Crystal Palace pojechał już jako trzeci bramkarz. Dziennik "The Guardian" umieścił go na liście 60 największych talentów rocznika 1999.

Obecnie młody bramkarz gra w rezerwach Liverpoolu. Zbiera świetne noty, a jego parady przeciwko rezerwom Evertonu odbiły się szerokim echem w mediach piłkarskich w Anglii. Sam o sobie mówi skromnie, że jest dopiero kandydatem na bramkarza. W Anglii jest uważany bardzo pewnego siebie, a nawet momentami bezczelnego.Ostatnio w meczu przeciwko rezerwom Crystal Palace został wybrany graczem meczu. Polak co prawda puścił dwie bramki, lecz gdyby nie jego interwencje mogłoby nie dojść do serii rzutów karnych, w której obronił dwie jedenastki w kapitalny sposób.

Marcin Bułka, wychowanek FCB Escola Varsovia, przeszedł do londyńskiej Chelsea. Dostał również ofertę od Barcelony, lecz odrzucił propozycje katalońskiego klubu, mimo że dwukrotnie przebywał na testach w Barcelonie w marcu oraz maju 2016 roku. 17- latek przypomina swoimi warunkami fizycznymi pierwszego bramkarza "The Blues", Thibaut Courtouis. Ma styczność z bramkarzami pierwszej drużyny, lecz występuje w drużynie do lat 18. Warto dodać, że Chelsea U-18 jest jedną z najlepszych drużyn świata, wygrała UEFA Youth League.

Paweł Sokół latem tego roku przeszedł z Korony Kielce do Manchesteru City. Do zawarcia transakcji doszło po letnich zgrupowaniach młodzieżowych "The Citizens", gdzie polski bramkarz wywarł spore wrażenie na przedstawicielach angielskiego klubu. Niedawno zaczął być pierwszym bramkarzem w swoim roczniku i gra regularnie.

Jak z tego widać przyszłość w bramce jest pewna. Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Artur Boruc i Przemysław Tytoń będą mieli dobrych następców.