Rynek pożyczek w Polsce. Ustawa może odciąć dostęp do chwilówek

Nowe prawo może mocno zaburzyć rynek pożyczek w Polsce, na którym działają nie tylko firmy pożyczkowe, ale też banki oraz SKOK.

Aktualizacja: 21.12.2016 20:09 Publikacja: 21.12.2016 19:26

Foto: 123RF

Obowiązująca ustawa antylichwiarska przewiduje, że koszty pozaodsetkowe kredytu nie mogą przekroczyć 25 proc. kwoty kredytu plus 30 proc. za każdy rok trwania umowy. Nowy projekt ustawy, przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości, zmniejsza pozaodsetkowe koszty do 10 proc. kwoty kredytu plus 10 proc. za każdy rok umowy.

– Prawdopodobnie tylko niewielka część kredytów bankowych będzie dotknięta ewentualnym wprowadzeniem nowych regulacji, więc sektor bankowy i jego rentowność nie powinny na tym ucierpieć – wskazuje Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego. Udział tego typu kredytów w całym portfelu banków to tylko około 1 proc.

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że od stycznia do października tego roku udział firm pożyczkowych w łącznym finansowaniu pożyczek o kwocie nieprzekraczającej 4 tys. zł wyniósł 25 proc. W przypadku finansowania o wartości do 1 tys. zł udział firm pożyczkowych w rynku jest większy i sięga już 40 proc.

Firmy pożyczkowe przekonują, że nowe regulacje doprowadzą do zakończenia z czasem działalności sporej części z nich. Zdaniem analityków prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest spore.

Firmy pożyczkowe udzielały droższych pożyczek z powodu wyższego ryzyka ich klientów, mających niższą zdolność kredytową i niemogących uzyskać finansowania w banku. Pożyczki w takich firmach są droższe także z powodu modelu biznesowego, jaki przyjęły, polegającego na zbudowaniu dużej sieci dystrybucji, zatrudnianiu wielu pracowników udzielających kredytów i zbierających spłaty.

– Wyższe koszty ryzyka i działalności operacyjnej były do tej pory pokrywane wyższymi kosztami całej pożyczki, ale teraz być może koszt pożyczki nie będzie pokrywał tych wydatków, więc część firm zniknie z rynku albo mocno ograniczy udzielanie pożyczek. Pytanie brzmi, czy ta część firm pożyczkowych, która ma inny model biznesowy, oparty w większym stopniu na elektronicznych kanałach sprzedaży, będzie w stanie przetrwać i dostosować zarządzanie ryzykiem do nowych warunków – zastanawia się Powierża.

Przedstawiciele instytucji pożyczkodawców i Związku Banków Polskich wskazują, że nowe prawo odetnie osoby o słabszej pozycji finansowej od kredytowania, wprawdzie dość drogiego, ale legalnego, co spowoduje ich ucieczkę do szarej strefy. – Raczej nie ma co liczyć na to, że banki przejmą od firm pożyczkowych część klientów, cechujących się niższą zdolnością kredytową i wyższym ryzykiem, bo udzielanie im pożyczek według nowych regulacji, czyli po ograniczonym koszcie, nie będzie opłacalne przy obecnych modelach scoringowych banków – dodaje Powierża.

Zauważa, że ważny będzie wpływ nowych regulacji także na sektor SKOK, który ma bardziej ryzykownych klientów niż banki. – Pod względem profilu ryzyka klientów plasuje się gdzieś między bankami a firmami pożyczkowymi – mówi analityk.

Obowiązująca ustawa antylichwiarska przewiduje, że koszty pozaodsetkowe kredytu nie mogą przekroczyć 25 proc. kwoty kredytu plus 30 proc. za każdy rok trwania umowy. Nowy projekt ustawy, przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości, zmniejsza pozaodsetkowe koszty do 10 proc. kwoty kredytu plus 10 proc. za każdy rok umowy.

– Prawdopodobnie tylko niewielka część kredytów bankowych będzie dotknięta ewentualnym wprowadzeniem nowych regulacji, więc sektor bankowy i jego rentowność nie powinny na tym ucierpieć – wskazuje Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego. Udział tego typu kredytów w całym portfelu banków to tylko około 1 proc.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Czasem dobrze pozbyć się należności
Banki
NBP potwierdza: List Adama Glapińskiego do premiera został wysłany
Banki
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wspiera ważne dla społeczeństwa inwestycje
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Kto pokieruje największym polskim bankiem?