„La La Land" o niespełnionej miłości młodej aktorki i muzyka jazzowego, który marzy o prowadzeniu własnego klubu, otrzymał dwa muzyczne Oscary – za ścieżkę dźwiękową i piosenkę. Scenariusz powstał w 2010 roku, a więc przed premierą pierwszego słynnego filmu Chazelle'a „Whiplash" (2014) , w którym opowiedział (z elementami autobiografii) historię perkusisty i jego zmagań z przeciwnościami losu.

Chazelle zaczął myśleć o musicalu jeszcze jako student Harvardu ze swoim kolegą z roku oraz pokoju w akademiku – Justinem Hurwitzem. Hurwitz, znany dziś jako kompozytor muzyki do „La La Land" i „Whiplash", grał z Chazellem w niezależnej grupie French Chester. Przygodę z kinem duet zaczął od jazzowego, czarno-białego filmowego musicalu „Guy and Madeline on a Park Bench (2009). To wczesny wariant „La La Land". Oto wygasa pierwsza fascynacja jazzowego trębacza (Jason Palmer) i jego dziewczyny. Angażują się w inne związki i przeżywają rozczarowania. Spotykają się ponownie, aby zadać sobie pytanie, czy nie stracili szansy na wielką miłość. W „La La Land" można zobaczyć plakaty stylizowane na musicale z lat 30., które nigdy nie powstały – wśród nich jest „Guy and Madeline on a Park Bench".

Kręcąc „La La Land", Chazelle inspirował się francuskimi musicalami Jacques'a Demy z muzyką Michela Legranda i udziałem Catherine Deneuve – „Parasolki z Cherbourga" i „Panienki z Rochefort". Oglądała je Emma Stone, którą zawsze fascynował musical. Pierwszym był „Les Miserables", gdy miała osiem lat. Stone spotkała Chazelle'a w 2014 roku na Broadwayu, gdzie debiutowała w 2014 roku w słynnym „Kabarecie".

„La La Land" od początku nasycony jest muzycznymi treściami wychodzącymi poza plan piosenek i tańca. Główny bohater słucha muzyki w kabriolecie z odtwarzacza kasetowego, a w słynnym klubie jazzowym przerobionym na snobistyczną restaurację zmuszany jest do gry „kawałków do kotleta". W roli wymagającego restauratora pojawia się J.K. Simmons: oglądamy nawiązanie do „Whiplash", gdzie aktor zagrał sadystycznego profesora muzyki. Reguły rynku każą głównemu bohaterowi przyjąć zaproszenie do zespołu dawnego kolegi z klasy – Keitha. Zagrał go John Legend, laureat Oscara za piosenkę „Glory" z filmu „Selma" o marszu Martina Luthera Kinga. W 2008 r. wystąpił w klipie „Yes We Can" wspierającym kampanię Bracka Obamy.Nominację za piosenkę otrzymali również Justin Timberlake za „Can't Stop The Feeling" z filmu „Trole" oraz Sting za „The Empty Chair" z dokumentu „Jim".