Przyjęta 29 listopada 2016 r. przez parlament i podpisana przez prezydenta ustawa dotycząca kwoty wolnej od podatku oznacza niemal całkowite wycofanie się rządu z wyborczej obietnicy. Oznacza bowiem wprowadzenie zmiennej kwoty w przedziale od zera do 6600 zł rocznie. W przypadku około 700 tys. podatników z dochodami do opodatkowania powyżej 7127 zł miesięcznie kwota będzie zmniejszona, a w przypadku około 250 tys. z dochodami do opodatkowania powyżej 10 583 zł miesięcznie będzie wręcz zmniejszona do zera. Nawet w przypadku podstawowej grupy podatników, w liczbie około 19 mln, z dochodami do opodatkowania od 917 zł do 7127 zł miesięcznie roczna kwota wolna od podatku pozostanie bez zmian, czyli nie będzie zwiększona.

Tylko w przypadku 3–4 mln podatników z dochodami do opodatkowania poniżej 750 zł miesięcznie, traktowanych jako minimum egzystencji, kwota wolna zostanie podniesiona tak, aby wyzerować podatek PIT. To rozwiązanie wychodzi naprzeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, który zwrócił uwagę, że nie jest zgodny z konstytucją fakt, iż osoby osiągające dochody na poziomie lub poniżej poziomu egzystencji są niekiedy płatnikami PIT. W przypadku podatników z dochodem do opodatkowania od 750 zł do 917 zł miesięcznie kwota wolna będzie tylko nieco zwiększona.

Dobrą wiadomością jest to, że koszt ustawy dla finansów publicznych ma wynieść tylko około 1 mld zł. Rząd zatem zdecydował się pod presją uzasadnionych, ale dopiero teraz dostrzeżonych, obaw o finanse publiczne na akceptację politycznego kosztu niemal całkowitego wycofania się z finansowo bardzo kosztownej obietnicy wyborczej silnego podniesienia kwoty wolnej od podatku dla wszystkich. Politycy PiS mówią co prawda, że to nie jest wycofanie się, tylko częściowa realizacja obietnicy. Ale to jest po prostu nieprawda, bo nie może być częściową realizacją takiej obietnicy utrzymanie kwoty na tym samym poziomie dla większości podatników i obniżenie jej lub całkowita eliminacja dla całkiem dużej grupy.

W trakcie kampanii wyborczej, zarówno prezydenckiej jak i parlamentarnej, politycy PiS zapowiadali bardzo szybkie podniesienie rocznej kwoty wolnej od podatku PIT dla wszystkich podatników od 3091 zł do 8000 zł. Koszt takiego podwyższenia dla finansów publicznych był szacowany na około 20 mld zł, ale kandydat na prezydenta Andrzej Duda oraz kandydatka na premiera Beata Szydło bardzo mocno apelowali do wyborców, aby nie wierzyli tym, którzy twierdzą, że będzie problem ze sfinansowaniem tej obietnicy.

Prof. Stanisław Gomułka jest głównym ekonomistą BCC, ministrem finansów w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC, członkiem Narodowej Rady Rozwoju