Brytyjskie dylematy nam niestraszne

Wielka Brytania i jej zapowiedź, że wyjdzie z Unii Europejskiej, nie przestaje być gorącym medialnie tematem. Nie ma praktycznie dnia bez rozważań, czy za tym pomysłem stała „tylko" chęć zbudowania kapitału politycznego przez eurosceptyków, jakie będą skutki społeczne i gospodarcze brexitu dla UE i Wielkiej Brytanii.

Aktualizacja: 31.10.2017 08:43 Publikacja: 30.10.2017 20:47

Brytyjskie dylematy nam niestraszne

Foto: 123RF

Stuprocentowej pewności, co się wydarzy, nie ma nikt. Nawet zwykle świetnie poinformowani. Zaledwie w poniedziałek szef banku inwestycyjnego Goldman Sachs Lloyd Blankfein zatweetował, że choć jego firma inwestuje w londyńskie biuro, to wcale nie jest pewna, czy uda się je zapełnić. Nadzieję ma, ale pewności co do przyszłości już nie.

Polscy przedsiębiorcy zdają się nie należeć do brexitosceptyków. Takie sygnały płyną z firm różnej wielkości. Zarówno w ubiegłym, jak i bieżącym roku o nowych inwestycjach na Wyspach informowały takie firmy, jak Inglot, LPP – właściciel marki Reserved, a nawet spółdzielnia Świt.

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację