Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego – brak studium wykonalności i opłacalności, w tym oceny, czy duopol Okęcie-Modlin nie jest bardziej konkurencyjny. Nie ma spójnej wizji przyszłości Okęcia. Brak rzetelnej wyceny kosztów inwestycji. Brak ustaleń dotyczących odszkodowań dla lokalnej społeczności.
Zamiast zapowiadanych projektów pompuje się miliardy w deficytowe kopalnie węgla i zniechęca do budowy elektrowni wiatrowych, wspomagając rosnący import węgla, głównie z Rosji.
Dla realizacji planów brak „dobrej zmianie" spełnienia trzech warunków: czasu, środków finansowych oraz kapitału ludzkiego. Każdy w miarę rozgarnięty ekonomista zdaje sobie sprawę, że sfinansowanie zapowiedzianych programów wymaga kompleksowego podejścia. Potrzeba systemu zachęt, stabilności warunków działania, w tym przewidywalności prawa.
Pojemność strony wydatkowej budżetu jest ograniczona poprzez reguły unijne i bezkarnie pewnego poziomu deficytu nie da się utrzymać, nawet przy najlepszej inżynierii finansowej. Zmuszenie sektora prywatnego do realizacji rządowych zachcianek nie jest możliwe, na co wskazuje niski poziom inwestycji.
Niedobór siły roboczej, w tym w budownictwie, staje się zjawiskiem trwałym, a to ten sektor ma w oczach sterników „dobrej zmiany" być sztandarowy. Zamiast ułatwić napływ pracowników z Ukrainy, Białorusi czy Dalekiego Wschodu, wprowadza się kolejne biurokratyczne utrudnienia w dostępie do naszego rynku pracy. Samobójczym ruchem okazała się obniżka wieku emerytalnego z jednej strony i rezygnacja z obniżki wieku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Te decyzje to utrata ok. 400 tys. pracowników.