Jako kandydat Wielkiej Brytanii na przewodniczącego Światowej Organizacji Handlu (WTO) chcę wnieść optymizm i polityczną energię na stanowisko, które może poprawić życie milionów ludzi na całym świecie. Jestem zdecydowanym zwolennikiem systemu handlu międzynarodowego opartego na zasadach. Teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej musimy walczyć o ochronę tych podstawowych zasad, na których jest on oparty.
Utrzymanie płynności handlu międzynarodowego będzie miało kluczowe znaczenie dla ożywienia gospodarczego po pandemii koronawirusa, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Polska jest kluczowym sojusznikiem Wielkiej Brytanii, a ja od dawna bronię polskich interesów – jako brytyjski minister obrony pomogłem w utworzeniu Grupy Północnej NATO.
Światowy handel się kurczy
W czasie, gdy byłem brytyjskim ministrem ds. handlu międzynarodowego, byłem świadkiem tego, jak handel może zmienić życie wielu ludzi na lepsze. To dzięki współpracy narody mogą rozwijać handel i zapewniać dobrobyt swoim obywatelom. Ale nadal stoi przed nami wiele wyzwań i zagrożeń.
Jeszcze przed pandemią, w drugiej połowie 2019 r., światowy handel zaczął się kurczyć, co w połączeniu z globalnym wzrostem tendencji protekcjonistycznych oznaczało zakwestionowanie wspólnych wartości leżących u podstaw światowego systemu handlu.
Wychodząc z pandemii, nie możemy jeszcze ocenić w pełni rozmiaru strat gospodarczych. Ale doświadczenie wskazuje, że najcięższe brzemię często spoczywa na tych, którzy mają najmniej sił, by je unieść. Dlatego musimy walczyć z globalnym wzrostem barier ograniczających handel. Niedawne sprawozdanie WTO w sprawie nowych środków ograniczających handel w grupie G20 pokazuje, że od 2009 r. udział przywozu do państw G20 objętego tymi środkami ochrony rynku podwajał się co dwa lata, osiągając pod koniec 2019 r. zdumiewający poziom 10,3 proc.