Odsetki. Jakie są ich rodzaje i kiedy się należą, niemal każdy prawnik do tej pory dobrze wiedział. Te czasy się jednak skończyły 1 stycznia br., kiedy to weszła w życie ustawa z 9 października 2015 r. o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (DzU poz. 1830). Wraz z nowymi przepisami pojawiły się problemy, których rozwiązanie wymagać będzie zapewne rozstrzygnięć Sądu Najwyższego. Na razie brakuje jednolitej linii orzeczniczej, choćby na poziomie poszczególnych sądów, a nawet wydziałów. Krótko mówiąc, w odsetkach panuje chaos.
Ustawa powyższa m.in. dotychczasowe „odsetki ustawowe", przysługujące zarówno z tytułu opóźnienia (art. 481 § 2 k.c.), oraz zwykłe kapitałowe (art. 359 § 2 k.c.) wyraźnie zróżnicowała, zarówno poprzez wskazanie odmiennych mechanizmów ich obliczania (rezygnując z delegacji do ich ustalania w drodze rozporządzenia), jak i przypisanie im odrębnych nazw. Co do odsetek z art. 359 § 2 k.c. pozostawiono nazwę „odsetki ustawowe", w odniesieniu zaś do odsetek z art. 481 § 2 k.c. zmieniono ich nazwę z „odsetek ustawowych" na „odsetki ustawowe za opóźnienie". W ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (dalej: ustawa o terminach zapłaty) wprowadzono z kolei „odsetki ustawowe za opóźnienie w transakcjach handlowych" (art. 4 pkt 3). Najniższa jest stopa „odsetek ustawowych" (aktualnie 5 proc. w skali roku), wyższa – „odsetek ustawowych za opóźnienie" (7 proc. w skali roku), a najwyższa – „odsetek ustawowych za opóźnienie w transakcjach handlowych' (9,5 proc. w skali roku).
Zabrakło wyobraźni
Ustawodawca pominął okoliczność, że „odsetki ustawowe" to pojęcie języka prawnego o utrwalonym znaczeniu, zapisane w pamięci prawników, jak i zwykłych obywateli. Przestawienie się z dnia na dzień na nową terminologię „odsetek ustawowych za opóźnienie" dla wielu stanowi nie lada problem, abstrahując, czy dostrzegli w ogóle zmianę. Sześć miesięcy obowiązywania przepisów wskazuje, że ze stosowaniem nowych pojęć bywa bardzo różnie, co naraża wierzycieli na to, że zamiast należnych im „odsetek ustawowych za opóźnienie" (7 proc. rocznie), zażądane w pozwie i zasądzone zostaną im jedynie „odsetki ustawowe" (5 proc. rocznie), co zresztą już się dzieje. Twórcom ustawy najwyraźniej zabrakło wyobraźni, jak zmiany mogą wpłynąć na już trwające i przyszłe procesy sądowe, a wpływ ten jest olbrzymi, z racji ograniczonej świadomości prawnej i braku dostatecznej precyzji przy formułowaniu pozwów przez część adwokatów i radców prawnych (nie wspominając o innych autorach) oraz obowiązującej w procesie cywilnym zasady, że sąd nie może orzekać ponad żądanie. Problemy potęguje nowy art. 4a ustawy o terminach zapłaty, wyłączający stosowanie art. 481 § 2 k.c. do transakcji handlowych, budzące wątpliwości przepisy przejściowe dotyczące kwestii intertemporalnych o charakterze materialnoprawnym oraz brak jakiegokolwiek przepisu przejściowego odnośnie do kwestii procesowych. A przecież w momencie wejścia w życie ustawy w toku były miliony spraw sądowych, w których dochodzono (obok należności głównej) także odsetek ustawowych.
Jakie odsetki zasądzić w wyroku lub nakazie zapłaty, gdy pozew został wniesiony przed wejściem w życie noweli (1 stycznia 2016 r.) i – co oczywiste – obejmował żądanie zasądzenia „odsetek ustawowych"? Według części sędziów należy zasądzać „odsetki ustawowe", zgodnie z żądaniem pozwu, gdyż przyznanie „odsetek ustawowych za opóźnienie" stanowiłoby naruszenie art. 321 k.p.c. (wyjście ponad żądanie), zwłaszcza iż powód mógł w nowym roku na rozprawie lub w piśmie procesowym sprecyzować żądanie odsetkowe, że wobec zmiany przepisów, począwszy od 1 stycznia 2016 r., domaga się „odsetek ustawowych za opóźnienie". Jeśli powód tego nie uczynił, musi ponieść konsekwencje swojej bierności. Bardziej przekonuje mnie pogląd przeciwny, a mianowicie, że sąd w takiej sytuacji, bez konieczności precyzowania żądania, winien zasądzić „odsetki ustawowe za opóźnienie". „Odsetki ustawowe" były bowiem dochodzone pozwem tytułem opóźnienia, a nie korzystania z kapitału, przy zastosowaniu terminologii ustawy (art. 481 § 2 k.c.) obowiązującej w chwili wniesienia pozwu. Strona nie może zaś ponosić negatywnych konsekwencji zmian terminologicznych w przepisach, które nastąpiły już po wniesieniu pozwu. Odsetki wskazane w art. 481 § 2 k.c. zmieniły jedynie nazwę na „odsetki ustawowe za opóźnienie" i tak w konsekwencji należy je formułować w wyroku.
Braki formalne
Kolejny problem dotyczy pozwu wniesionego już po wejściu w życie noweli, w którym powód żąda „odsetek ustawowych", choć z uzasadnienia pozwu wynika, że ma miejsce opóźnienie spełnienia świadczenia. Zasadniczo uznać należy, że żądanie jest jasne, gdyż odwołuje się do aktualnego pojęcia zawartego w art. 359 § 2 k.c., w związku z brakiem dopełnienia „za opóźnienie". Trudno więc uznać, aby pozew z tak sformułowanym żądaniem był dotknięty brakiem formalnym, nawet jeśli w świetle uzasadnienia pozwu budzi wątpliwości, czy aby na pewno o takie odsetki chodziło powodowi. Dyskusyjne byłoby więc wezwanie powoda w trybie art. 130 k.p.c. do usunięcia braków formalnych pozwu poprzez uzasadnienie roszczenia odsetkowego bądź usunięcie niespójności pomiędzy żądaniem a jego uzasadnieniem. Za dopuszczalne i celowe można uznać jednak zapytanie powoda o potwierdzenie żądania, zawierające sygnalizację możliwego problemu (omyłki w sformułowaniu żądania), czy to na rozprawie, czy to przy okazji kierowanego wcześniej wezwania, zwłaszcza jeśli powód nie jest reprezentowany przez fachowego pełnomocnika. Jeśli jednak sprawa może być rozpoznana w postępowaniu upominawczym lub nakazowym, a nie ma podstaw do kierowania do powoda wezwania o braki formalne pozwu (a przez to okazji do zapytania o kwestię odsetek), względnie, jeśli powód nie stawi się na rozprawę lub przewodniczący zapomni dopytać o żądanie odsetkowe, orzekający staje przed dylematem, jakie odsetki zasądzić. Rysują się tu trzy możliwe rozwiązania. Pierwsze – liberalne, sprowadzające się do zasądzenia „odsetek ustawowych za opóźnienie" zgodnie z domniemaną wolą powoda, jeśli powód uzasadnia żądanie opóźnieniem pozwanego. Drugie – konserwatywne, polegające na zasądzeniu „odsetek w wysokości odsetek ustawowych", zgodnie z treścią żądania. W takiej sytuacji sąd bierze pod uwagę uzasadnienie pozwu i zasądza w istocie odsetki z tytułu opóźnienia, na podstawie art. 481 k.c., jednakże ograniczone do wysokości stopy procentowej odsetek ustawowych (z art. 359 § 2 k.c.), skoro powód formułuje żądanie odsetkowe według takiej właśnie stopy. Osobiście skłaniam się ku tej koncepcji, gdyż znajduje ona oparcie we wnioskowaniu a maiori ad minus (skoro powód może żądać odsetek według wyższej stopy procentowej, tym bardziej może ich żądać według stopy niższej). Akceptacja rozwiązania liberalnego prowadziłaby do naruszenia art. 321 k.p.c. (zasądzania ponad żądanie), co może być przedmiotem zarzutu apelacyjnego. Roszczenie procesowe nie musi obejmować całego roszczenia materialnoprawnego, powód nie miał więc obowiązku dochodzić w procesie odsetek w pełnej należnej mu wysokości, tj. według stopy procentowej z art. 481 § 2 k.c. Co istotne, nie można czynić domniemań na korzyść powoda kosztem pozwanego, gdyż stanowiłoby to naruszenie zasady równego traktowania stron. Trzecie rozwiązanie, które określam jako formalistyczne, polega na oddaleniu żądania odsetkowego, co ma wynikać z uznania, iż powód dochodzi ściśle „odsetek ustawowych", a więc kapitałowych, a skoro takie odsetki (z art. 359 § 2 k.c.) w sytuacji zwykłego opóźnienia w spełnieniu świadczenia mu się nie należą, to zasądzić ich nie można. Pogląd ten wydaje się jednak nazbyt restrykcyjny, całkowicie pomija bowiem okoliczności sprawy (opóźnienie jako uzasadnienie żądania odsetek) oraz wynikającą z nich oczywistą wolę powoda, jak i wskazaną wyżej regułę a maiori ad minus.