Stanisław Gomułka: Pakiet zbyt skromny

Zagrożeniem dla płynności firm jest utrzymanie czasu zwrotu przedsiębiorcom VAT na poziomie 60 dni.

Publikacja: 30.03.2020 21:04

Stanisław Gomułka: Pakiet zbyt skromny

Foto: AFP

W odróżnieniu od światowego kryzysu finansowego z 2008 r., a wcześniej wyjątkowo kosztownego kryzysu w latach 30., mamy tym razem do czynienia z wirusowym atakiem w obszarze zdrowotnym, a dopiero jako konsekwencją – z kryzysem w sferze gospodarczej.

Początkowo silnie wzmocniły go działania administracyjne władz publicznych nakierowane na ograniczenie czasu trwania i kosztów szoku zdrowotnego. Z kolei wprowadzane teraz silne, może najsilniejsze w historii, działania fiskalne rządów oraz monetarne banków centralnych głównych krajów świata zmierzają do ograniczenia czasu trwania szoku gospodarczego.

Obserwując przebieg i skutki ataku w Chinach, można szacować, że spadek tempa wzrostu polskiego PKB będzie zapewne silnie skoncentrowany w czasie, a w kwartałach II i III 2020 r. połączony prawdopodobnie z recesją gospodarczą. Z podobnymi skutkami będziemy mieli do czynienia w wielu krajach świata. Cechą charakterystyczną tej niezwykłej recesji będzie też silna koncentracja w niektórych branżach i rejonach. W przypadku Chin atak skupił się głównie w jednej prowincji, zamieszkałej przez 4 proc. ludności kraju.

Poprawić płynność

Kluczowe w Polsce na obecnym etapie jest bardzo szybkie, praktycznie natychmiastowe, wprowadzenie w życie przez ministra finansów i rząd działań zapowiedzianych przez tarczę antykryzysową. Chodzi głównie o działania finansowe, które poprawiają płynność przedsiębiorstw i podtrzymują dochody pracowników, czyli zmniejszają ryzyko bankructw i podtrzymują zatrudnienie.

Do tych działań należą: dofinansowanie wynagrodzeń pracowników w wysokości 40 proc., jednorazowa zapomoga równa 80 proc. minimalnego wynagrodzenia dla około 2,2 mln osób na samozatrudnieniu, umowie zlecenia i umowie o dzieło, zwolnienie z podatku od czynności cywilnoprawnych, odroczenia podatku od sprzedaży detalicznej, odroczenie realizacji PPK i nowego Jednolitego Pliku Kontrolnego, przesunięcie płatności zaliczek na podatek dochodowy od wynagrodzeń w marcu i kwietniu do 1 czerwca 2020 r. Inne ważne działania to przedłużenie pozwoleń na pracę dla obcokrajowców oraz znaczne zwiększenie przez BGK gwarancji kredytów dla przedsiębiorstw.

Jednak wiele ważnych propozycji organizacji przedsiębiorców, w tym BCC, nie zostało uwzględnionych. Ponadto niespodziewanie w przyjętej przez sejm ustawie pojawił się antydemokratyczny zapis poddający Radę Dialogu Społecznego całkowicie pod kontrolę premiera. W ciągu najbliższych miesięcy trzeba przygotować korektę ustawy antykryzysowej i skoncentrować się na obszarze gospodarczym.

Informacje dostarczane przez firmy i obywateli izbom skarbowym i ZUS-owi powinny być przyjmowane bez weryfikacji, z możliwością korekt bez kar w kwartale IV 2020 r. w przypadku VAT oraz w 2021 w przypadku CIT, PIT i składek emerytalno-rentowych. Zagrożeniem dla płynności firm jest nadal utrzymanie czasu zwrotu przedsiębiorcom VAT na obecnym poziomie 60 dni, zamiast proponowanych przez BCC 15 dni. Grozi nam załamanie się dochodów wielu rodzin. W Polsce wiele rzeczy robi się etapami i biurokratycznie.

Obecny pakiet fiskalny rządu jest bardzo skromny w porównaniu z tym co robią inne kraje. Najwyraźniej rząd zauważył, że możliwości finansowe państwa zostały ograniczone przez podarunki PiS nakierowane na zdobycie głosów w wyborach parlamentarnych.

Nie szaleć z płacą minimalną

Potrzebne jest teraz szybkie przekierowanie 7,5 mld euro środków UE na finansowanie zwiększonych transferów socjalnych i wydatków na zdrowie w 2020 r. oraz wycofanie się rządu z 13. emerytury i propozycji 14. Rezygnacja z silnego wzrostu płacy minimalnej do 4000 zł miesięcznie w 2022 r. zmniejszy zagrożenie dla firm mało zaawansowanych technologicznie i dla pracowników z niższymi kwalifikacjami.

Ostatnie sondaże pokazują duże poparcie także dużej części elektoratu PiS dla propozycji odłożenia daty wyborów prezydenckich. Pojawia się problem technicznej niemożności zorganizowania wyborów 10 maja. Politycy PiS, nawet prezydent Duda i wicepremier Gowin, zaczynają to zauważać. Rośnie liczba osób zakażonych i ryzyko kryzysu w służbie zdrowia już za trzy–pięć tygodni. Polityczny koszt upierania się przy tej dacie może być dla PiS i Jarosława Kaczyńskiego olbrzymi.

Rośnie więc prawdopodobieństwo wprowadzenia przez premiera Morawieckiego stanu klęski żywiołowej i przesunięcia wyborów na wiosnę 2021 r. Za miesiąc lub dwa kierownictwo PiS, istotnie skoncentrowane teraz na utrzymaniu, a nawet poszerzeniu władzy, będzie zmuszone do zajęcia się bardziej radykalnymi działaniami w obronie służby zdrowia, życia obywateli i gospodarki.

Rezultatami epidemii przez najbliższy rok będą poważne pogorszenie stanu finansów publicznych, niższe inwestycje prywatne i znaczny wzrost stopy bezrobocia. Te konsekwencje będą oznaczały silniejsze niż oczekiwano obniżenie tempa wzrostu PKB przez wiele lat. Ale rozpoczęte 30 lat temu zmniejszanie dystansu rozwojowego np. do Niemiec i USA powinno być nadal możliwe.

Stanisław Gomułka jest głównym ekonomistą BCC

W odróżnieniu od światowego kryzysu finansowego z 2008 r., a wcześniej wyjątkowo kosztownego kryzysu w latach 30., mamy tym razem do czynienia z wirusowym atakiem w obszarze zdrowotnym, a dopiero jako konsekwencją – z kryzysem w sferze gospodarczej.

Początkowo silnie wzmocniły go działania administracyjne władz publicznych nakierowane na ograniczenie czasu trwania i kosztów szoku zdrowotnego. Z kolei wprowadzane teraz silne, może najsilniejsze w historii, działania fiskalne rządów oraz monetarne banków centralnych głównych krajów świata zmierzają do ograniczenia czasu trwania szoku gospodarczego.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację