We wszystkich posocjalistycznych krajach, które są członkami UE, produkt krajowy brutto na mieszkańca przekroczył już 20 tys. dol. (licząc zgodnie z parytetem siły nabywczej PSN, tak jak czynimy to w celu porównań międzynarodowych). W najbiedniejszych spośród nich – Bułgarii i Rumunii – wynosi on odpowiednio ok. 22 tys. i 24 tys. dol., w najbogatszych – Słowenii i Czechach – 34 tys. i ponad 35 tys. dol. W Polsce w 2018 r. zbliża się do 30 tys. dol. Pomimo to z jakimś irracjonalnym uporem nie tylko publicyści i politycy, ale także wielu ekonomistów powtarza pogląd o ryzyku ugrzęźnięcia w pułapce średniego poziomu rozwoju. Jak można dać się zatrzasnąć w takiej pułapce, skoro już wzniesiono się ponad ten poziom, w niektórych przypadkach dość dawno, kilkanaście lat temu?