Dobre prawo przemysłowe

Państwo może wykorzystać regulację przemysłową jako jeden z bodźców innowacyjności i konkurencyjności krajowego przemysłu – przekonuje Artur Nowak-Far.

Publikacja: 02.01.2017 10:07

Dobre prawo przemysłowe

Foto: www.sxc.hu

W ostatnich dwóch dziesięcioleciach w Polsce nie odnotowano znaczniejszej liczby poważniejszych wypadków spowodowanych przez wadliwe produkty. Także liczba spektakularnych awarii przemysłowych nie jest duża. Każdy wypadek i każda awaria to jednak przecież tragedia wielu osób, a także zdarzenie podważające zaufanie do przemysłu i samego państwa, które jest odpowiedzialne za zapewnienie także w tym zakresie bezpieczeństwa publicznego. Postęp techniczny także stwarza ciągłe wyzwania regulacyjne. Łączy się z nim nie tylko dobrodziejstwo ulepszeń i nowych produktów, ale także nowe zagrożenia. Państwo powinno na te wyzwania odpowiedzieć umiejętnie, kształtując regulację przemysłową.

O jakie prawo chodzi

Regulację przemysłową stanowią wszystkie te przepisy prawne, które dotyczą funkcjonowania przedsiębiorstw przemysłowych, w tym zwłaszcza stosowanych w nich procesów oraz produktów. Innymi słowy na regulację przemysłową składają się wszystkie te normy prawne, które jakoś określają wymagania jakości produktów, zwłaszcza ich bezpieczeństwa oraz parametry procesów wiodących do ich wytworzenia.

Za regulację przemysłową uznaje się także te przepisy, które ustanawiają jakieś wymagania prawne odnoszące się do eksploatacji urządzeń przemysłowych. Może ona także chronić istotniejsze interesy gospodarcze – w tej mierze jej zasadniczą rolą jest godzenie interesów producentów i użytkowników wyrobów, w tym konsumentów.

Długa historia

Regulacja przemysłowa każdego państwa w znaczącym zakresie odzwierciedla jego własną specyfikę wynikającą z jego struktury gospodarczej, historii jego przemysłu, a także z przyjętych przez nie zobowiązań międzynarodowych. Gdy Polska odzyskała niepodległość w 1918 r. przejęła tylko niewielką liczbę regulacji przemysłowych państw zaborczych. Dopracowała się za to znacznej własnej regulacji, która w wielu przypadkach obowiązywała nawet długo po wojnie. W latach PRL owa regulacja w znacznym stopniu odzwierciedlała kulturę chronicznych niedoborów – miała zapewnić podstawowy poziom bezpieczeństwa, ale z równoważeniem interesów producentów i konsumentów było już kiepsko.

Wielka zmiana nadeszła wraz z przełomem 1989 r. i otwarciem polskiej gospodarki na świat. Spowodowała ona konieczność znacznej korekty regulacji przemysłowej oraz wyboru jej takiego zasadniczego modelu, który pozwoliłby zapewnić międzynarodową konkurencyjność polskiej produkcji. W tamtym czasie można było wybrać dwie zasadnicze drogi: podejście amerykańskie albo europejskie. Pierwsze charakteryzuje się ograniczoną intensywnością regulacji przemysłowej, ale za to bardzo silną reakcją prawa wtedy, gdy produkty lub procesy produkcyjne okazują się niebezpieczne, albo gdy producenci naruszają interesy gospodarcze użytkowników produktów, w tym ich konsumentów.

W Europie natomiast kładzie się większy nacisk na zapobiegawczą funkcję regulacji. Tu zakres i treść wymagań prawnych są w porównaniu z USA większe, ale za to sądy państw UE nie orzekają już tak wysokich odszkodowań jak sądy amerykańskie. Polska wybrała model europejski.

W drugiej połowie lat 90. wprowadzono nowe prawo dotyczące badań i certyfikacji wyrobów. Zaprowadzono europejski system nadzoru bezpieczeństwa produkcji i produktów, jak również wprowadzono europejskie standardy ochrony użytkowników towarów i ich konsumentów. Obecnie obowiązujące prawo przemysłowe w znacznym stopniu powstało na podstawie unijnych wzorców, ale także w istotnym zakresie odzwierciedla własną polską tradycję regulacyjną.

Najważniejsze cele

Zasadniczą funkcją regulacji przemysłowej jest zapewnienie bezpieczeństwa publicznego. A zagrozić mu mogą źle pomyślane przeprowadzone procesy wytwarzania produktów czy pojawiające się na rynku produkty niebezpieczne. Jednym słowem: bez prawa przemysłowego i bez właściwego systemu zapewnienia jego przestrzegania korzystanie z windy, przechodzenie obok placu budowy, na którym działają betoniarki i dźwigi, czy jazda samochodem byłyby dużo bardziej niebezpieczne. Wiedzą o tym wszyscy, którzy kiedykolwiek odwiedzili państwa, w których regulacji przemysłowej jest mało lub w których nie egzekwuje się jej efektywnie.

Regulacja przemysłowa odzwierciedla poziom rozwoju gospodarczego państwa, jest wręcz produktem jego cywilizacji technicznej. Istnieje sporo dowodów naukowych na to, że może ona także pobudzać przedsiębiorstwa do stałego wysiłku zmierzającego do podwyższania jakości ich produktów i sposobów wytwarzania. Co więcej, taka regulacja powoduje, że w państwie tworzy się wartościowa sieć wsparcia tego wysiłku przedsiębiorstw. Nowoczesna regulacja przemysłowa czyni z państwowych organów kontrolnych ważnego partnera w procesie innowacji, który musi być także źródłem eksperckiej wiedzy o zasadniczych rozwiązaniach technicznych.

Państwo, tworząc regulację przemysłową, powinno pomyśleć o niej, jak o jednym z bodźców innowacyjności i wzmocnienia konkurencyjność krajowego przemysłu. Znane powszechnie badania Amerykanów Michaela Portera czy Alfreda Chandlera, a także wielu innych badaczy o międzynarodowej renomie wskazują, że dobrze pomyślana i prawidłowo egzekwowana regulacja przemysłowa może być impulsem trwałego rozwoju.

Tymczasem w wielu obszarach regulacji wykazuje ona obecnie – i to w skali światowej – znaczące zapóźnienie w stosunku do potrzeb. Wręcz groźny jest brak wystarczającej odpowiedzi regulacyjnej na szerokie zastosowanie technologii informatycznych w produktach, w tym na powstanie zjawiska tzw. internetu rzeczy. Polega ono na samodzielnym komunikowaniu się urządzeń ze sobą nawzajem i wzajemnym koordynowaniu przez nie własnych funkcji. Na naszych oczach powstają przez to zagrożenia dla funkcjonowania krytycznej dla społeczeństwa infrastruktury, np. szpitali czy elektrowni, a nawet gospodarstw domowych.

W odniesieniu do Polski, warunek „dobrego przemyślenia" regulacji przemysłowej będzie spełniony, gdy w zgodzie z naszymi zobowiązaniami międzynarodowymi (zwłaszcza w ramach WTO oraz UE) prawo przemysłowe będzie ukształtowana tak, że pobudzi branże, które mogą stać się jeszcze bardziej konkurencyjne niż obecnie. Należą do nich np. produkcje rolna, żywności oraz maszyn i urządzeń dla tych branż, przetwarzania węgla i wytwarzania z niego energii czy transport, w tym produkcja środków transportu.

Także w odniesieniu do nowych technologii, w tym i internetu rzeczy, trzeba postarać się o taką regulację, która będzie zarówno chronić jej użytkowników, jak i pobudzać wytwórców do jej stałego polepszania.

Należy koniecznie zadbać o unowocześnienie systemu egzekwowania prawa przemysłowego w Polsce. Obecny system jest w wielu zakresach wręcz przestarzały i to nawet wtedy, gdy służy zapewnieniu przestrzegania przecież w miarę nowych regulacji stanowiących implementację prawa Unii Europejskiej. Nie do zaakceptowania jest obecny system, w którym od wielu osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo produktów w zakładach przemysłowych, w tym za przeprowadzanie przewidzianych w prawie czynności kontrolnych urządzeń, nie wymaga się stałego uzupełniania wiedzy i jej okresowego sprawdzania.

Artur Nowak-Far, profesor nauk prawnych, doktor nauk ekonomicznych, dyrektor Instytutu Prawa Szkoły Głównej Handlowej. W latach 2015–2013 podsekretarz stanu w MSZ, odpowiedzialny za sprawy prawne i traktatowe

W ostatnich dwóch dziesięcioleciach w Polsce nie odnotowano znaczniejszej liczby poważniejszych wypadków spowodowanych przez wadliwe produkty. Także liczba spektakularnych awarii przemysłowych nie jest duża. Każdy wypadek i każda awaria to jednak przecież tragedia wielu osób, a także zdarzenie podważające zaufanie do przemysłu i samego państwa, które jest odpowiedzialne za zapewnienie także w tym zakresie bezpieczeństwa publicznego. Postęp techniczny także stwarza ciągłe wyzwania regulacyjne. Łączy się z nim nie tylko dobrodziejstwo ulepszeń i nowych produktów, ale także nowe zagrożenia. Państwo powinno na te wyzwania odpowiedzieć umiejętnie, kształtując regulację przemysłową.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?