Rak płuca – pierwsza przyczyna zgonów wśród kobiet i mężczyzn

Bezwzględny przeciwnik – liczba jego ofiar jest większa niż zmarłych na raka piersi, jelita grubego i prostaty razem wziętych. Jednak dzięki diagnostyce i nowoczesnym terapiom może zmienić się z choroby śmiertelnej w przewlekłą.

Publikacja: 23.03.2020 19:23

Na wczesnym etapie choroby trudno ją wykryć bez odpowiedniej diagnostyki

Na wczesnym etapie choroby trudno ją wykryć bez odpowiedniej diagnostyki

Foto: shutterstock

Materiał powstał we współpracy z MSD w ramach akcji społecznej #oddychaj

24 tys. osób. – tylu Polaków co roku umiera z powodu nowotworów płuc. Oznacza to, że jesteśmy krajem z najwyższym współczynnikiem umieralności z powodu raka płuca w krajach Unii Europejskiej. Rak płuca jest pierwszą przyczyną zgonów w wyniku nowotworu zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. W dodatku w ciągu 12 miesięcy kolejne 23 tys. osób dowiaduje się, że ma raka. Aż 40 proc. przypadków to ludzie w sile wieku.

Zdecydowana większość z nich to byli i aktualni palacze. – Osoby po pięćdziesiątce, które mają za sobą 20 paczkolat, czyli wypalały minimum 20 papierosów dziennie przez dwadzieścia lat, mają ryzyko 20-krotnie większe niż osoba, która nie paliła nigdy – tłumaczy prof. Mariusz Adamek, pulmonolog z Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej ze Szpitala Klinicznego nr 3 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Występuje również grupa zachorowań dotyczących osób, które nigdy nie paliły, u których nowotwór może być spowodowany kontaktem z toksycznymi substancjami lub niezdrowym stylem życia (brak ruchu, niewłaściwa dieta).

Ważny jest czas

Choroba rozwija się latami, często nie wywołując żadnych dolegliwości. – Tylko czasami, jeśli rosnący guz styka się z opłucną lub blokuje któreś z oskrzeli, dochodzi do stanu zapalnego, któremu mogą towarzyszyć objawy w postaci bólu, duszności czy kaszlu. Natomiast jeśli jest ulokowanych w miąższu płuc, nawet bardzo duży, może być bezobjawowy – wyjaśnia prof. Adamek. Z tego powodu większość przypadków wykrywana jest zbyt późno, w III i IV stadium choroby, kiedy zmiany są zaawansowane miejscowo albo rozsiane po całym organizmie.

Tylko 15–20 proc. pacjentów może być leczonych radykalnie, czyli chirurgicznie. Im mniejszy guz jest usuwany, tym większe są szanse na zupełne wyleczenie pacjenta. – Różnicę robi nawet kilka milimetrów. Wykrycie zmian poniżej 1 cm daje 92-proc. szanse na pięcioletnie przeżycie, które w onkologii uznaje się za wyleczenie. W przypadku guzów między 1 a 2 cm to już tylko 83 proc. – podkreśla specjalista.

Subtelne znaki

Przewlekły kaszel, chrypka, duszności to dolegliwości niezmiennie związane z paleniem papierosów. Jak niepalący chory zaczyna kasłać, idzie do lekarza i przechodzi leczenie, a w przypadku braku poprawy kierowany jest na odpowiednią diagnostykę. Inaczej jest w przypadku palaczy. Jak wiec rozpoznać, że są symptomem rozwijającego się raka?

– Zaniepokoić nas powinna każda zmiana, zarówno nagle narastające, jak i ustępujące objawy. Kolejnym sygnałem, że coś jest nie tak, jest zmiana tolerancji wysiłku fizycznego, która przebiega w ciągu kilku tygodni. Przesłanką może być również ogólne gorsze samopoczucie, brak apetytu, stany podgorączkowe, osłabienie, a które mogą być wywołane wydzielaniem przez tkankę nowotworową substancji, które np. zaburzają gospodarkę elektrolitową – tłumaczy prof. Mariusz Adamek.

Z perspektywy lekarza niepokojącym znakiem mogą być nawracające mimo leczenia antybiotykami infekcje płuc. To mało specyficzne objawy, które mogą, ale nie muszą, oznaczać raka. – Dlatego tak istotny jest wywiad lekarski. Czy ktoś z najbliższej rodziny chorował na raka płuc, czy zdarzały się przypadki raków płuca, głowy i szyi, szyjki macicy, jelita. Czasem są rodziny, w których więcej osób zmarło na nowotwór złośliwy. Inaczej patrzymy na takie osoby niż na takie, których dziadkowie zmarli spokojną śmiercią w wieku 90 lat – wylicza lekarz.

Kolejnym trudno uchwytnym czynnikiem, który może świadczyć o rozwijającej się chorobie, jest tzw. wiek biologiczny pacjenta.

Przełomowe badania

Jednak nawet najbardziej doświadczony specjalista nie jest w stanie wykryć choroby na wczesnym etapie, bez dostępu do odpowiedniej diagnostyki. A tą, według zaprezentowanych podczas XIX Światowej Konferencji Międzynarodowego Stowarzyszenia Badań nad Rakiem Płuc (IASLC) europejskich badań przesiewowych „NELSON TRIAL" (H.J. de Koning i wsp. Reduced Lung-Cancer Mortality with Volume CT Screening in a Randomized Trial. N Engl J Med 2020;382:503-13. DOI: 10.1056/NEJMoa1911793) jest niskodawkowa tomografia komputerowa (CT). Wyniki opublikowanie w czasopiśmie „New England Journal of Medicine" wskazują, że zastosowanie takiej diagnostyki redukuje ryzyko zgonu o 24 proc. u osób z grup wysokiego ryzyka i do 33 proc. u kobiet z grupy wysokiego ryzyka w okresie dziesięciu lat. – Dlatego, jeśli mam 50 lat i palę, to według światowych standardów powinienem mieć zrobione badania przesiewowe. Jak możemy się przekonać po kilku latach funkcjonowania tych wytycznych, efektem jest przesunięcie stadium wykrycia choroby z III i IV do I i II już w ciągu kilku lat.

– Żeby móc zaobserwować korzystne zmiany statystyczne dotyczące umieralności, potrzebujemy pięciu do dziesięciu lat – tłumaczy prof. Adamek, który stoi na czele Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Wczesnego Wykrywania Raka Płuca (WWRP). Szacuje się, że docelowo ww. programem powinno być objętych w Polsce ok. 2 mln osób. Badanie pilotażowe obejmie 16 tys. pacjentów. Ze względu na epidemię koronawirusa rozpoczęcie badań będzie opóźnione.

Nowoczesne terapie

Brak szerszego dostępu do diagnostyki wykrywającej chorobę na wczesny etapie nie oznacza, że pacjenci z nieoperacyjnym rakiem muszą umierać. Współczesna medycyna coraz lepiej radzi sobie w walce z nowotworami płuc. – Dzięki leczeniu celowanemu i immunoterapii mediany przeżycia są zupełnie inne, niż były jeszcze dziesięć lat temu. Pacjenci z nowotworami płuc żyją znacznie dłużej – wyjaśnia specjalista.

Dotychczas lekarze mieli trzy sposoby walki z nieoperacyjnym rakiem płuc: chemioterapię, radioterapię lub metodę łączoną, dającą szanse przeżycia pięcioletniego, czyli wyleczenia zupełnego, u około 20–30 proc. chorych. Statystyki te „przebiły" nowe metody leczenia w postaci immunoterapii, dzięki pracom Amerykanina Jamesa P. Allisona i Japończyka Tasuku Honjo.

Naukowcy ci do walki z nowotworem postanowili zmobilizować komórki odpornościowe samego chorego, za co w 2018 r. otrzymali Nagrodę Nobla.

Schemat leczenia z jednoczesnym stosowaniem chemioterapii i immunoterapii, zarejestrowany w Unii Europejskiej w 2018 r., jest obecnie uznany za standard leczenia przez niezależne organizacje onkologów w Europie (ESMO; European Society for Medical Oncology) i w USA (NCCN; National Comprehensive Cancer Network).

Immunochemioterapia w leczeniu niepłaskonabłonkowego niedrobnokomórkowego raka płuca, który stanowi większość przypadków, jest obecnie refundowana w 22 krajach w Europie – w tym w krajach Europy Środkowo-Wschodniej – Bułgarii, Chorwacji, Rumunii, Słowenii, a od 1 stycznia 2020 r. w Czarnogórze. W Polsce leczenie to w pierwszej linii nie jest jeszcze refundowane.

Ważna profilaktyka

Koszty leczenia chemio-, radio- czy immunologicznego są wysokie, co przekłada się na ich dostępność. Dlatego najlepszym sposobem walki z nowotworami płuc jest profilaktyka, która sprowadza się przede wszystkim do zrezygnowania z nałogu palenia. Im szybciej, tym lepiej. Po dziesięciu latach od wypalenia ostatniego papierosa prawdopodobieństwo wystąpienia choroby spada o połowę.

Pomóc może też właściwy styl życia: dieta bogata w rośliny, zwłaszcza te z grupy krzyżowych (np. brokuł czy brukselka), bogatych w antyoksydanty wymiatające z organizmu wolne rodniki związane z zanieczyszczeniami. Kolejnym czynnikiem minimalizującym ryzyko choroby jest aktywność fizyczna. Rak, nie tylko płuca, lubi bezczynność – jeśli człowiek się nie rusza, choruje łatwiej.

Ostatnim z elementów profilaktyki, o których warto pamiętać, są regularne badania, które może zlecić lekarz rodzinny. Morfologia i radiogram płuc w projekcji przednio-tylnym i bocznym oraz USG brzucha wykonane co 12 miesięcy pozwala wykryć stan zapalny, który może świadczyć o rozwijającej się chorobie. – Jeśli zbadamy wskaźniki/markery stanu zapalnego, które można zrobić w każdym laboratorium i one są prawidłowe, to jest mało prawdopodobne, żeby w naszym organizmie rozwijało się poważne schorzenie - w sensie nowotworu – podsumowuje lekarz. Warto też pamiętać, że nie każdy guzek, który jest w płucu, musi być złośliwy.

W artykule wykorzystano badania: PDQ Cancer Information Sumaries, National Cancer Institute (US).

- Materiał powstał we współpracy z MSD w ramach akcji społecznej #oddychaj

Materiał powstał we współpracy z MSD w ramach akcji społecznej #oddychaj

24 tys. osób. – tylu Polaków co roku umiera z powodu nowotworów płuc. Oznacza to, że jesteśmy krajem z najwyższym współczynnikiem umieralności z powodu raka płuca w krajach Unii Europejskiej. Rak płuca jest pierwszą przyczyną zgonów w wyniku nowotworu zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. W dodatku w ciągu 12 miesięcy kolejne 23 tys. osób dowiaduje się, że ma raka. Aż 40 proc. przypadków to ludzie w sile wieku.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień
Diagnostyka i terapie
Nefrolog radzi, jak żyć z torbielami i kamieniami nerek
Diagnostyka i terapie
Cukrzyca typu 2 – królowa chorób XXI wieku