Lider nowoczesnej był dziś gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i".
Pytany o sytuację w MON Petru stwierdził, że "panuje tam zupełny chaos".
- Wyobrażam sobie, że 75 procent czasu Macierewicz zajmuje się Misiewiczem, 25 procent Smoleńskiem (...). To jest niepoważne - mówił. Dodał, że "elementem jednej układanki" jest wyznanie szefa podkomisji smoleńskiej Wacława Berczyńskiego, który w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" kilka dni temu powiedział, że to on "wykończył caracale" - doprowadził do zerwania przez Polskę negocjacji ws. zakupu śmigłowców od Francuzów.
Ryszard Petru stwierdził, że Berczyński jest "albo lobbystą, albo skrajnym wariatem", a sprawa zerwania negocjacji jest na tyle poważna, w kontekście wypowiedzi szefa podkomisji smoleńskiej, że powinna zostać dokładnie wyjaśniona.
Lider Nowoczesnej przyznał, że do końca nie zna powodu, z którego czterech jego posłów opuściło partię. Zapewnił, że jeszcze kilka dni przed odejściem zapewniali o chęci współpracy.