Solar Impulse 2 pilotowany przez Andre Borschberga jest w powietrzu od niedzieli popołudnia. Wystartował z lotniska w Nagoji. Na Hawajach spodziewany jest w czwartek lub piątek po ok. 120 godzinach lotu.
Pierwsze spotkanie z frontem atmosferycznym pilot przeżył wczoraj wieczorem. Na kolejne dwa dni meteorolodzy zapowiadają znakomita pogodę na trasie. Samolot może spotkać się z kolejnym załamaniem pogody tuż przed lądowaniem. Solar Impulse 2 wkroczył już w amerykańską przestrzeń powietrzną, a Andre Borschberg został rekordzistą długości lotu samolotu napędzanego energią słoneczną.
Samolot wystartował w poniedziałek rano czasu lokalnego z lotniska w japońskim mieście Nagoja. Ze względu na złą pogodę samolot 1 czerwca samolot musiał lądować w Japonii. Według planu maszyna miała przelecieć z Nankinu w Chinach na Hawaje, czyli pokonać ponad 8,5 tys. km.
Agencja AP zwraca uwagę na niebezpieczeństwo lotu nad Pacyfikiem, ponieważ w przypadku jakichkolwiek problemów technicznych, czy awarii samolot nie będzie miał gdzie awaryjnie lądować. Samolot ten nie leciał dotąd nad oceanem i nie pozostawał w powietrzu dłużej niż przez 24 godziny.
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, samolot wystartuje do następnego etapu podróży z Hawajów do kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. Borschberga zastąpi przy sterach Bertrand Piccard. Solar Impulse 2 ma przelecieć następnie nad Ameryką Północną i podjąć próbę pokonania Atlantyku. Jednak znaczne opóźnienie lotu w porównaniu z planem, może skomplikować sytuację. Plan zakładał, że samolot przeleci nad Atlantykiem przed sierpniem, czyli przed szczytem corocznego sezonu huraganów.