Unia Europejska przyjmuje gros naszego eksportu

Przez piętnaście lat obecności Polski w Unii Europejskiej eksport naszych towarów rośnie nieprzerwanie poza jednym kryzysowym 2009 rokiem, kiedy to na świecie szalał kryzys zapoczątkowany upadkiem banku Lehman Brothers.

Aktualizacja: 04.05.2019 12:02 Publikacja: 04.05.2019 11:34

Unia Europejska przyjmuje gros naszego eksportu

Foto: Bloomberg

W 2004 r., a więc roku przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, wartość wyeksportowanych przez nasz kraj towarów wyniosła 59,6 mld euro. Już w 2007 r., a więc jeszcze przed światowym kryzysem finansowo-gospodarczym, rodzime firmy wysłały za granicę towary warte ponad 100 mld euro (było to 101,8 mld euro). Po światowym załamaniu w 2009 r., podczas którego ucierpiał i polski eksport spadając do 98,2 mld euro ze 116,2 mld euro w 2008 r. było już tylko lepiej. Z każdym kolejnym rokiem padały polskie rekordy eksportowe, by przypomnieć tylko 154,9 mld euro w 2013 r. i 206,6 mld euro w 2017 r. Również ubiegły rok przyniósł rekordowy wynik. Według aktualnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w 2018 r. eksport towarów z Polski wyniósł 221 mld euro. Zapewne, jak zwykle, GUS w drugiej połowie roku te dane nieco zweryfikuje, ale ostatnimi laty była to weryfikacja pozytywna, tj. w górę. 

Czytaj także: 15 lat Polski w UE. Rozwijamy się szybciej, korzystamy z integracji 

Eksport a Unia

Co do naszego eksportu ma Unia Europejska? Bardzo wiele, gdyż ok. 80 proc. eksportowanych przez naszych przedsiębiorców towarów trafia właśnie na jednolity rynek europejski. Wskaźnik ten niewiele się zmienia mimo wielu głosów tak ze strony kolejnych rządów, jak i ekspertów o potrzebie geograficznej dywersyfikacji naszego eksportu. Korzystamy wprost, tak jak i pozostałe kraje Wspólnoty, z przywileju swobodnego przepływu towarów w ramach UE. W ubiegłym roku do państw UE wyeksportowaliśmy towary za 177,6 mld euro notując jednocześnie dodatnie saldo w handlu z nimi na poziomie 45,7 mld euro. Co do zasady eksportujemy więc do krajów UE, ale warto zauważyć, że główne kierunki naszego eksportu w jej ramach nieco się zmieniają. Przykładowo – w 2004 r., a więc we wspomnianym już roku wejścia Polski do UE, trzema głównymi rynkami eksportowymi dla naszego kraju były: Niemcy (z udziałem na poziomie 37,2%), Włochy (7,6%) oraz Francja (7,5%). Natomiast w 2018 r. były to już odpowiednio: Niemcy (35%), Czechy (7,9%) oraz Wielka Brytania (7,7%). Zaś Francja i Włochy zajęły w 2018 r. odpowiednio 4 i 5 miejsce. W pierwszej dziesiątce największych odbiorców naszego eksportu w 2018 r. są jeszcze trzy inne kraje członkowskie Unii. To Holandia (nr 6) oraz Szwecja i Węgry (odpowiednio nr 9 i 10). Podobnie jest w drugiej dziesiątce największych odbiorców polskiego eksportu, w której, poza Ukrainą, Norwegią i Turcją, plasuje się kolejnych siedem krajów UE. Są to: Słowacja, Hiszpania, Belgia, Rumunia, Austria, Dania i Litwa.

Działamy w łańcuchach

Jak podkreśla Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju przystąpienie do Unii Europejskiej doprowadziło do silnego włączenia przedsiębiorstw działających w Polsce w unijne łańcuchy dostaw. Przykładowo już w 2005 r. udział polskiego eksportu towarów do krajów tworzących dzisiejszą UE28 wynosił ok. 78,9%, tj. o ponad 10 p.p. więcej niż średnia dla krajów UE28. Podkreślenia warty jest fakt, że wynik Polski był niższy niż wynik dla pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej. W przypadku pozostałej trójki państw V4 wyglądał on następująco: Słowacja – 87,6%, Czechy – 86,1%, Węgry – 82,3%. Natomiast na koniec 2018 r. udział polskiego eksportu towarów do krajów UE28 wzrósł do poziomu 80,3%. 

Co ciekawe, o ile w przypadku eksportu Polska coraz mocniej korzysta z możliwości, jakie daje jednolity europejski rynek, o tyle w przypadku importu zwiększamy skalę naszych powiązań z krajami pozaeuropejskimi. Jak wskazują eksperci z Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju kraje dzisiejszej UE28 miały w 2004 r. udział w krajowym imporcie na poziomie 75,4%. Na koniec 2018 r. było to ok. 69,3%. Unaocznia to zdolność krajowych przedsiębiorstw do współpracy w ramach nowych łańcuchów wymiany.

Wymiana usługowa

- Dynamicznie rośnie nie tylko handel towarami, ale także wymiana usługowa. Tylko w latach 2016-2018 udział eksportu usług w krajowym PKB wzrósł z 10,6 do 11,9%. Warto podkreślić, że to o ok. 2-3 p.p. więcej niż w przypadku Niemiec, Francji czy Hiszpanii – mówi Tadeusz Kościński, wiceminister przedsiębiorczości i technologii. Dodatkowo osiągnięte przez Polskę średnioroczne tempo wzrostu eksportu usług było ponad czterokrotnie wyższe niż średnia dla UE28. Co istotne, struktura krajowego eksportu usług zmienia się. Wprawdzie w dalszym ciągu dominują w nim związane z mobilnością (zarówno transport, logistyka, jak i usługi podróżne i turystyczne), to jednak ich udział konsekwentnie spada. Na koniec 2017 r. ich udział spadł po raz pierwszy poniżej 50% ogółu wartości eksportu usług. - To ważne, zwłaszcza, że jednolity rynek stanowi doskonałą platformę do rozwoju krajowych przedsiębiorstw działających w sektorze mobilności – jak pokazują dane Eurostatu, jesteśmy liderem transportu towarowego – podkreśla wiceminister Kościński.

W 2004 r., a więc roku przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, wartość wyeksportowanych przez nasz kraj towarów wyniosła 59,6 mld euro. Już w 2007 r., a więc jeszcze przed światowym kryzysem finansowo-gospodarczym, rodzime firmy wysłały za granicę towary warte ponad 100 mld euro (było to 101,8 mld euro). Po światowym załamaniu w 2009 r., podczas którego ucierpiał i polski eksport spadając do 98,2 mld euro ze 116,2 mld euro w 2008 r. było już tylko lepiej. Z każdym kolejnym rokiem padały polskie rekordy eksportowe, by przypomnieć tylko 154,9 mld euro w 2013 r. i 206,6 mld euro w 2017 r. Również ubiegły rok przyniósł rekordowy wynik. Według aktualnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w 2018 r. eksport towarów z Polski wyniósł 221 mld euro. Zapewne, jak zwykle, GUS w drugiej połowie roku te dane nieco zweryfikuje, ale ostatnimi laty była to weryfikacja pozytywna, tj. w górę. 

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Ekonomia
Wierzyciel zlicytuje maszynę Janusza Palikota i odzyska pieniądze