W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok w sprawie zamku w Oporowie. Przesądził, że wraca on do rodziny Karskich, do której należał przed II wojną światową. Zdaniem NSA niesłusznie został odebrany Karskim na podstawie dekretu o reformie rolnej.
Zamek to XV-wieczny zabytek, w bardzo dobrym stanie. Od 1949 r. mieści się w nim muzeum. Można w nim podziwiać ekspozycję wnętrz dworskich, salę rycerską, jadalnię, sypialnię, skarbczyk. Jest także centrum życia kulturalnego okolicznych mieszkańców. Odbywają się tu koncerty, wystawiane są przedstawienia etc.
O zwrot dóbr po swoim ojcu do wojewody łódzkiego wystąpił Juliusz Karski razem z rodziną. Wojewoda jednak nie przychylił się do jego wniosku. Minister rolnictwa i rozwoju wsi, do którego trafiła skarga, przekazał sprawę wojewodzie do ponownego rozpoznania. Ten po raz drugi stwierdził, że państwo mogło przejąć zamek oraz park na cele reformy. Mieszkał w nim administrator majątku, nie rodzina Karskich, czyli istniał związek funkcjonalny pałacu z majątkiem. Poza tym staw w parku był wykorzystywany do rybołówstwa.
Juliusz Karski odwołał się ponownie do ministra rolnictwa. Według niego zamek nigdy nie był związany z rolnictwem. Pełnił jedynie rolę mieszkalną i rekreacyjną, a skoro tak, władze komunistyczne nie miały prawa odebrać go ojcu.
Minister ustalił zaś, że administrator mieszkał w rządcówce, a nie w zamku. Natomiast staw parkowy nie miał charakteru hodowlanego. Na tej podstawie uchylił decyzję wojewody. W walkę o zamek zaangażowało się muzeum oraz powiat i starosta kutnowski. Wystąpili ze swoimi skargami do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. WSA uznał skargę muzeum za niedopuszczalną, a te starosty i powiatu oddalił.