Ministerstwo Sprawiedliwości krytykuje projekt kodeksu urbanistyczno-budowlanego. Nie podobają mu się przepisy ograniczające wypłatę odszkodowań właścicielom nieruchomości (użytkownikom wieczystym) w związku z wejściem w życie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Według resortu naruszają one konstytucyjną zasadę ochrony prawa własności.
Tylko za szkodę
Chodzi konkretnie o art. 161 projektu. Wynika z niego, że na odszkodowanie za nieruchomość po raz pierwszy objętą miejscowym planem można liczyć, tylko gdy wygasza on wydane wcześniej pozwolenia na budowę lub zgłoszenia, czyli zgody inwestycyjne. Natomiast w wypadku zmiany planu rekompensata należy się wtedy, gdy działki zostaną objęte całkowitym zakazem zabudowy.
W obu wypadkach pieniądze mają się należeć właścicielom nieruchomości lub użytkownikom wieczystym. Gdy zaś dojdzie do wygaszenia zgody inwestycyjnej, pieniądze dostaną tylko ci inwestorzy, którzy ponieśli rzeczywistą szkodę, a nie taką na papierze. W ten sposób resort budownictwa, autor kodeksu, chce wyeliminować istniejące problemy. Jego zdaniem ze względu na ryzyko wypłaty wysokich odszkodowań gminy boją się uchwalać plany. Obecnie inwestorzy dostają odszkodowanie, nawet gdy nie ponieśli faktycznej szkody.
Co z ochroną własności
Zgodnie z obowiązującym art. 36 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym właściciel (użytkownik wieczysty) może liczyć na odszkodowanie lub wykupienie nieruchomości czy jej części w dwóch przypadkach: gdy nowy plan lub zmiana istniejącego ogranicza korzystanie z nieruchomości w dotychczasowy sposób lub gdy nie można z niej korzystać zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem.
Według MS przepis ten nie daje nieograniczonej możliwości otrzymania odszkodowania. Właściciele (użytkownicy) mogą bowiem na nie liczyć tylko w razie obniżenia wartości nieruchomości.