Stan techniczny mostu nie zapewnia bezpieczeństwa, bo nie miał kto wykonać jego ekspertyzy. Spór kompetencyjny dotyczył aż czterech organów oraz właściciela młyna.
Most wraz z jazem i młynem stoi na lokalnej drodze w miejscowości Czarny Młyn w gminie Główczyce w woj.pomorskim. W 2013 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Słupsku stwierdził, że jego stan techniczny jest zły. A że jest to jest droga lokalna, a jej właścicielem jest Skarb Państwa, ekspertyzę stanu technicznego powinien wykonać starosta jako organ reprezentujący Skarb Państwa. Ten zaprotestował. Droga gruntowa w Czarnym Młynie nie należy do żadnej z kategorii dróg publicznych. Jest drogą lokalną, która powinna stanowić mienie komunalne. Ekspertyzę powinien więc wykonać wójt gminy Główczyce. Według starosty istnieje też inna ewentualność. Prawa właścicielskie do mostu z jazem ma marszałek województwa. Ten nie zgodził się ze starostą. Przyznał, że ma prawa, ale tylko do wód rzeki.
Stanowisko zajął również wojewoda pomorski. Przypomniał, że poniemieckie „budynek mieszkalno-młyński oraz siłownia wodna wytwarzająca energię łącznie z jazem funkcjonowały do 1965 r.". A zgodnie z Prawem wodnym wody płynące są własnością Skarbu Państwa, ale obowiązek utrzymania urządzeń wodnych i budowli należy do ich właściciela. Ekspertyzę mostu powinien więc wykonać właściciel młyna.
Adwokat Rafał Dębowski dziwi się. – Przepisy kompetencyjne w sprawach inwestycyjnych są na tyle jasne, że nie powinno dochodzić do takich sytuacji.
Postępowanie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gdańsku, toczące się ze skargi starosty słupskiego, przyniosło kolejne rozwiązanie. Znalazł je wojewody pomorski, wydając decyzję stwierdzającą nieodpłatne nabycie w 1990 r. z mocy prawa własności drogi z mostem przez gminę Główczyce. W ten sposób gmina stała się też właścicielem mostu oraz jazu. I to ona ma wykonać ekspertyzę.