Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał zamurować w ścianie wschodniej budynku wielorodzinnego drzwi w sklepie spożywczym oraz okna w mieszkaniach. Jego zdaniem wykonano je samowolnie. Sprawą zajął się po tym, gdy okazało się, że właściciel sąsiedniej działki nie może jej zabudować ze względu właśnie na te okna i drzwi. Ściana z nimi znajdowała się bowiem w ostrej granicy.
Właściciele kamienicy, na których nałożono obowiązek, odwołali się najpierw do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, a potem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, ale przegrali. Napisali więc skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten wyrok uchylił i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
NSA podzielił stanowisko WSA, że obowiązujące zasady nie dopuszczają umieszczania otworów drzwiowych i okiennych w ścianach granicznych. Jednak – zdaniem sądu – sprawa nie została dostatecznie wyjaśniona. Chodziło o to, czy przypadkiem drzwi i okien nie wybiły w czasach PRL ówczesne władze, by zakwaterować w lokalach ludzi.
WSA po ponownym rozpatrzeniu sprawy uchylił nakaz zamurowania drzwi i okien. Nadzór jednak po raz kolejny wydał nakaz. Ustalił, że pozwolenie na budowę kamienicy z 1897 r. nie obejmowało wykonania otworów okiennych i drzwiowego w zachodniej ścianie budynku. Ustalił też, że otwory te najprawdopodobniej zostały wykonane po 1945 r., ale bez jakiegokolwiek pozwolenia. W ocenie nadzoru budowlanego żadne przepisy prawa obowiązujące po 1945 r. nie dopuszczały istnienia otworów w ścianie budynku znajdującej się na granicy działki.
Nadzór ustalił też, że zamurowanie okien i drzwi nie zmieni dotychczasowego sposobu korzystania z lokali.