Taka umowa może trwać jeszcze długo, jeśli zainteresowany nie wyznaczy nieobecnemu małżonkowi terminu na potwierdzenie.To wniosek z najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, ważnego zwłaszcza w obrocie nieruchomościami.
Nieobecna żona
W ramach rozliczania długów męża Elżbieta C. sprzedała należącą do niej nieruchomość za 400 tys. zł Stanisławowi S., wierzycielowi męża, i jego małżonce Beacie M. Trzy dni później Stanisław S. zawarł z Elżbietą C. umowę przedwstępną dotyczącą (zwrotnej) sprzedaży tej samej nieruchomości, przy której wpłaciła ona 178 tys. zł zadatku. W umowie jako sprzedających wskazano oboje małżonków S., ale Beaty S. nie było przy jej sporządzeniu, i nie było na umowie jej podpisu, nie potwierdziła też później swej zgody.
Elżbieta C. wystąpiła więc z pozwem o zwrot zadatku, ale sąd okręgowy żądanie oddalił. Uznał, że wobec braku podpisu Beaty S. umowa nie mogła wywrzeć skutków prawnych, także w zakresie zadatku. Sąd Apelacyjny w Łodzi był innego zdania i żądaną kwotę zasądził. Podzielił ocenę SO, że umowa przedwstępna była nieważna i nie wywołuje żadnych skutków, nie eliminuje to jednak obowiązku zwrotu tego, co strony sobie wzajemnie świadczyły. Z chwilą uznania umowy za nieważną pozwany powinien zwrócić powódce uiszczony zadatek na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.
Umowa ważna
Stanisław S. odwołał się do SN, zarzucając naruszenie art. 37 § 2 kodeksu rodzinnego poprzez uznanie, że umowa przedwstępna zawarta bez zgody drugiego małżonka jest nieważna, i że są podstawy do żądania zwrotu zadatku.
Sąd Najwyższy przyznał mu rację. Brak zgody drugiego z małżonków na zawarcie umowy nie powoduje jej nieważności, wywołuje tylko stan zawieszenia do chwili potwierdzenia albo odmowy potwierdzenia przez drugiego małżonka. Aby usunąć ten stan niepewności niekorzystny dla osoby dokonującej czynności prawnej z jednym z małżonków, osoba ta powinna wyznaczyć nieobecnemu małżonkowi odpowiedni terminu do potwierdzenia umowy.