We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny wydał precedensowe orzeczenia. Komisja weryfikacyjna musi zwrócić Hannie Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, trzy razy po 3 tys. zł grzywny, które nałożyła na nią za niestawianie się na jej posiedzeniach.

W NSA zapadły trzy wyroki. Dotyczyły niestawiennictwa na posiedzeniach komisji w sprawie: Chmielnej 60, Siennej 29 (obie nieruchomości znajdują się na placu Defilad) oraz Twardej (dawne gimnazjum).

Grzywna musi mieć podstawę

Uzasadnienie wyroku było bardzo mocne.

– O tym, komu można wymierzyć grzywnę, było wiadomo już w 1984 r. Wtedy sąd administracyjny po raz pierwszy orzekł, że nie wolno domniemywać obowiązku nałożonego na stronę. Musi być wyraźna podstawa prawna, a przepisów nie wolno interpretować rozszerzająco – mówił sędzia sprawozdawca Jan Tarno, uzasadniając rozstrzygnięcia NSA. – W czasach PRL, gdy władza nakładała obowiązki wytycznymi czy instrukcjami, wyrok był przełomowy. Dziś nakładanie grzywien powinno być oczywiste – podkreślił sędzia Tarno.

Skargi kasacyjne do NSA wniosła komisja weryfikacyjna, która nie mogła pogodzić się z przegraną przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. We wszystkich trzech przypadkach WSA uchylił grzywny nałożone na prezydent.

– Na postanowienie komisji nakładające grzywnę nie służy zażalenie do sądu administracyjnego – przekonywał na rozprawie przed NSA Krzysztof A. Wąsowski, adwokat reprezentujący komisję weryfikacyjną. Przyznał, że ustawa, na podstawie której funkcjonuje komisja, nie jest zbyt precyzyjna, co doprowadziło do jej zmiany 14 marca.

–Jeżeli z przepisów nie wynikało jasno, czy wolno zaskarżyć postanowienie w sprawie grzywny, to nie wolno dointerpretowywać ich treści. Nie jest bowiem rolą sądu zastępowanie ustawodawcy, a tak było w wypadku WSA – tłumaczył mec. Wąsowski.

Przedstawiciele ratusza wskazywali z kolei przed NSA na niekonsekwencje komisji.

– Postanowienia nakładające grzywny raz były adresowane na miasto, a raz na prezydent – tłumaczyła Elżbieta Buczek, adwokat reprezentująca miasto st. Warszawa.– Poza tym w postanowieniach komisja sama pouczyła o możliwości zaskarżenia postanowień – dodała mecenas.

Prezydent górą

Krzysztof Wasowski nie przekonał NSA. Sąd uznał, że art. 18 ustawy dotyczący komisji weryfikacyjnej mówi tylko, że komisja może wezwać stronę do stawienia się na rozprawę osobiście. Strona zaś, która mimo prawidłowego wezwania nie stawiła się bez uzasadnionej przyczyny albo bez zezwolenia kierującego rozprawą opuściła ją, może zostać ukarana grzywną.

– Oznacza to, że prawo odwołania się od postanowienia o nałożeniu grzywny nie zostało uregulowane w ustawie o komisji w wersji obowiązującej do 14 marca – tłumaczył sędzia sprawozdawca Jan Tarno. – Prawo takie daje art. 88 § 1 kodeksu postępowania administracyjnego. Zgodnie z nim na postanowienie o ukaraniu grzywną służy zażalenie. Nie może być inaczej. W przeciwnym razie ukarany nie mógłby bronić swego interesu prawnego – podkreślił sędzia Tarno. I dodał, że prezydent miasta, ani tym bardziej piastun tego organu, nie był stroną postępowania.

Nowe przepisy, ale problemy stare

NSA nie chciał odnieść się natomiast do ustawy o komisji w brzmieniu obowiązującym od 14 marca. Tymczasem nowe przepisy wcale nie rozwiewają wszystkich wątpliwości. Przewidują, że postanowienia w sprawie grzywny są ostateczne i niezaskarżalne. Nie wiadomo więc, czy można się od nich odwoływać czy nie. Resort sprawiedliwości uważa, że wolno do sądu.

Do tej pory na prezydent Warszawy nałożono grzywnę w 12 sprawach na łączną kwotę 50 tys. zł, w 11 wypadkach na zasadach obowiązujących do 14 marca na kwotę 40 tys. zł, a po tej dacie raz – na 10 tys. zł.

– Od tej ostatniej grzywny nałożonej na nowych zasadach będziemy się odwoływać, również liczymy na zwycięstwo – powiedziała mecenas Buczek.

Komisja weryfikacyjna nie uznaje wtorkowych orzeczeń za porażkę

– NSA rozstrzygał tylko kwestie proceduralne, czy postanowienie w sprawie grzywny jest zaskarżalne. Nie dotknął kwestii merytorycznych, czyli obowiązku stawiennictwa przed komisją. To nie budzi wątpliwości – uważa Sebastian Kaleta, członek komisji. ©?

Sygn. akt I OSK 432/18, I OSK 563/18, I OSK 34/18