Legalność przydziału Irenie B. (dane zmienione) pokoju z kuchnią i przynależnościami badało Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Krakowie na wniosek właściciela budynku. Domagał się on stwierdzenia nieważności decyzji Prezydium Miejskiej Rady Narodowej z 1951 r., wydanej na podstawie dekretu z 21 grudnia 1945 r. o publicznej gospodarce lokalowej.
Dekretem tym wprowadzono zasadę, że prawo zajmowania samodzielnego mieszkania w całości lub w części przysługuje jedynie na podstawie przydziału, wydanego przez właściwą władzę kwaterunkową. Tak „zasiedlono" lub „dogęszczono" tysiące prywatnych mieszkań i budynków.
Kwaterunek minął, zastąpiony umowami najmu, lecz jego skutki widać do dziś. Wiele osób zajmuje i wykupiło mieszkania, „zasiedlone" kilkadziesiąt lat temu na podstawie decyzji kwaterunkowych. Z klinczu, w jakim znaleźli się właściciele nieruchomości i narzuceni im najemcy, nie ma właściwie – na co wskazują zwłaszcza sprawy reprywatyzacyjne – zadowalającego wyjścia.
Właściciel domu w Krakowie Marian N. (dane zmienione) sięgnął do źródła, czyli do przydziału kwaterunkowego. Objęcie lokalu na podstawie takiego przydziału nawiązywało bowiem z mocy prawa stosunek najmu między właścicielem nieruchomości a osobą, która otrzymywała przydział. Tymczasem Marianowi N. nawet nie doręczono decyzji. Nie wskazano położenia i powierzchni pomieszczeń przydzielonych Irenie B. i jej rodzinie. Przydział podpisała tylko jedna osoba, a nie organ kolegialny. W urzędzie miasta nie zachowały się żadne akta dotyczące tej sprawy.
Zdaniem właściciela budynku te wszystkie okoliczności powinny prowadzić do wniosku, że nakaz kwaterunkowy został wydany z rażącym naruszeniem prawa, co uprawnia do stwierdzenia jego nieważności. Wraz z tym zniknęłaby podstawa prawna do zajmowania mieszkania.