Mają być sprawiedliwsze, ale przede wszystkim umożliwią osobom, które zostaną przesiedlone na opłacenie m.in. kosztów przeprowadzki, a przedsiębiorcom zagwarantują pokrycie strat wynikających z konieczności przerwania działalności gospodarczej. Generalnie nowe zasady są wyraźnie bardziej korzystne dla osób, które zrezygnowały z działalności rolnej i dla przedsiębiorców. Niekoniecznie ucieszą się z nich ci, którzy na terenie pod wielkie inwestycje posiadają grunty orne niskiej klasy.
W Polsce w 1998 r. wprowadzono system odszkodowawczy oparty o tzw. zasadę korzyści. Jak powiedział minister Horała konsekwencje takiej sytuacji są następujące:
W przypadku wywłaszczenia nieruchomości zabudowanych: zamieszkałych i przeznaczonych na prowadzenie działalności gospodarczej (np. fabryki, warsztatu) - wysokość odszkodowania stanowi wyłącznie wartość nieruchomości, z pominięciem kosztów: przeprowadzki, obsługi prawnej kupna nowej nieruchomości, przeniesienia działalności gospodarczej czy przeniesienia i odtworzenia produkcji rolniczej itp. Zdarza się nawet tak, że osoby wywłaszczane z budynku drewnianego w fatalnym stanie technicznym uzyskują odszkodowanie 30-50 tys. złotych, czyli kwoty, za którą nie można kupić jakiegokolwiek mieszkania. Natomiast przedsiębiorca wywłaszczany z nieruchomości otrzymuje jedynie rekompensatę w wysokości odpowiadającej wartości nieruchomości. Nie otrzymuje nic za to, że stracił przychody, doszło do przestojów w pracy, musiał szukać nowego miejsca na prowadzenie działalności, pokryć koszty przeniesienia, nie mówiąc o utraconych klientach. Natomiast rolnik wywłaszczany z nieruchomości zabudowanej wykorzystywanej do prowadzenia produkcji rolnej otrzymuje jedynie odszkodowanie w wysokości wartości nieruchomości. Według obowiązujących obecnie przepisów taki rolnik na własny koszt musi przenieść produkcję zwierzęcą (np. przeprowadzić albo przewieźć stado).
W przypadku wywłaszczenia nieruchomości niezabudowanych przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe, usługowe, komercyjne itp. odszkodowania odpowiadają wyłącznie ich wartości rynkowej. Tymczasem w przypadku wywłaszczenia nieruchomości ornych, łąk, pastwisk, lasów, nieużytków itp. odszkodowanie stanowi wielokrotność wartości rynkowej tych gruntów. Według wyliczeń ministra Horały w niektórych przypadkach jest to nawet 100-krotność wartości rynkowej, czyli możliwość wzbogacenia się wynoszącego 450 000 zł na jednym hektarze gruntów rolnych wartych pierwotnie 5 złotych za metr kwadratowy.
— Czyli podsumowując, z jednej strony wysokość odszkodowania przy zastosowaniu „zasady korzyści” oderwana jest od wartości rynkowej nieruchomości, z drugiej strony nie podlegają rekompensacie elementy szkody, które można uznać za społecznie słuszne do wynagrodzenia. Celem projektu „Ustawy o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz niektórych innych ustaw” jest więc usunięcie wad systemu odszkodowawczego i przyjęcie rozwiązań szeroko stosowanych w krajach rozwiniętych — tłumaczył minister Horała.