Śmiech zmienia się w przerażenie

Zakazana w Rosji „Śmierć Stalina” otworzy w piątek krakowski festiwal Netia Off Camera i wchodzi na polskie ekrany.

Aktualizacja: 26.04.2018 18:37 Publikacja: 26.04.2018 18:28

Foto: Kino Świat

Brytyjsko-francuski film Armanda Iannucciego miał pojawić się w rosyjskich kinach w styczniu. W ostatniej chwili „Śmierć Stalina” trafiła na listę tytułów zakazanych, a Ministerstwo Kultury określiło ją jako prowokację i „polityczny paszkwil”. Co tak bardzo zniesmaczyło rosyjskie władze?

List do wodza

Moskwa, lata 50. Kraj owładnięty terrorem. Dyrektor radia w panice organizuje koncert, którego nagrania chce wysłuchać towarzysz Stalin. Kiedy płyta będzie gotowa, pianistka wsunie do oprawy list. Pełen nienawiści, bo Stalin skazał na śmierć dwie bliskie jej osoby.

Tak zaczyna się ten film. Dalej jest dokładnie to, co zapowiada tytuł. Jeszcze widzimy Stalina w gabinecie, gdzie zebrała się sowiecka wierchuszka. To mieszanka siły, strachu, chamstwa, podlizywania się. I grozy. Bo Stalin przekazuje właśnie kolejną listę osób z wyrokiem śmierci. Każdy może się na niej znaleźć, jeśli popadnie w niełaskę. Zastępca Stalina Gieorgij Malenkow pozwoli sobie na westchnienie: „Jestem zmęczony, już nie wiem, kto żyje, a kto nie”. Potem przywódca zostaje sam, puszcza płytę. Czyta notatkę od pianistki i pada.

Armando Iannucci pokazuje walkę o schedę, zabiegi niemającego własnego zdania Gieorgija Malenkowa, szefa NKWD Ławrientija Berii, odsuwanego przez Stalina od władzy Wiaczesława Mołotowa, przebiegłego gracza Nikitę Chruszczowa. Tworzy obraz świata, w którym nie ma lojalności, liczenia się z innymi. Świata opartego na terrorze, gdzie pojedynczy człowiek jest zerem.

Film oparty jest na głośnym komiksie „Śmierć Stalina” i jego kontynuacji „Śmierć Stalina Volume 2 – Pogrzeb”. Francuscy producenci Yann Zenou i Laurent Zeitoun nabyli prawa do ekranizacji. Brytyjczyk Armando Iannucci, któremu zaproponowali reżyserię, kocha twórczość Woody’ego Allena, jest twórcą nominowanego do nagrody Emmy komediowego serialu politycznego „Figurantka” o wiceprezydentce USA.

Komediowe zacięcie

Iannucci skompletował wyrazisty zespół aktorów. Chruszczowa gra Steve Buscemi, Mołotowa – współzałożyciel Monthy Pythona Michael Palin, Malenkowa – Jeffrey Tambor. Synem Stalina jest znany z serialu „Homeland” Rupert Friend, dziewczyna Bonda, Olga Kurylenko stała się pianistką Marią Judiną. Czują oni satyryczne klimaty.

W filmie przydaje się też komediowe zacięcie Iannucciego, zwłaszcza przy scenach przypominających skecze z najlepszych politycznych kabaretów. Nie bez powodu zachodni recenzenci dialogi porównują do tekstów, jakie Abbott i Costello wygłaszali w show „Who’s on First?” i do cyrku Monty Pythona.

Ale film o śmierci tyrana i o jego dworze, choć zrobiony przymrużeniem oka, jest bardzo mocny. Scenariusz nie oddaje autentycznych okoliczności śmierci Stalina, tworzy jednak prawdziwy obraz, zresztą czerpie z faktów. Koncert nagrywany specjalnie dla wodza narodu zdarzył się naprawdę, choć dziewięć lat wcześniej. Chłopak, który donosi na ojca, dziewczynki dostarczane pedofilowi Berii. Mołotow nieprotestujący przeciw uwięzieniu jego żony. Córka Stalina Swietłana, skrzywiony psychicznie syn alkoholik. To wszystko było. Walka o władzę też wyglądała podobnie.

Zapewne dlatego podczas projekcji „Śmierci Stalina” śmiech zmienia się w przerażenie. To opowieść o tyranii politycznej i dyktaturze. O totalitarnym systemie, który zastrasza, narzuca hierarchię wartości, zmuszając ludzi do ślepej lojalności, pozbawia jednostkę godności oraz elementarnego prawa do wolności i decydowania o sobie.

Może więc nie jest rzeczą przypadku, że w Rosji zakazano wyświetlania „Śmierci Stalina”? Ile współczesnych dyktatur zobaczy siebie w tym filmie? ©?

Netia Off Camera

Dziesięć filmów w konkursie głównym „Wytyczanie drogi”, w którym nagroda wynosi 100 tys. dolarów, oceni jury obradujące w tym roku pod przewodnictwem Małgorzaty Szumowskiej. Po raz pierwszy w historii krakowskiego festiwalu znalazły się w nim dwa tytuły polskie: „Wieża. Jasny dzień” Jagody Szelc i „Cicha noc” Piotra Domalewskiego. A dziesięć innych filmów jest w konkursie polskim.

Będą liczne sekcje towarzyszące: „Panorama”, „Amerykańscy niezależni”, „#Seksedpl” o seksualności i cielesności, plenerowe „Kino nad Wisłą”, „Nastodramy”, czyli kino o młodych ludziach, „Sport to zdrowie”, „Zawód artysta” (czyli filmy o sztuce), „Working class hero”, „Zemsta jest słodka”, przegląd hitów serialowych.

Podczas festiwalu odbędzie się też polska premiera ostatniego filmu Romana Polańskiego „Prawdziwa historia” – ekranizacji bestsellerowej powieści Delphine de Vigan. Reżyser weźmie w niej udział.

Gości będzie wielu: twórcy tytułów konkursowych, ekipy polskich filmów, kilku aktorów zagranicznych, m.in. Dree Hemingway, prawnuczka pisarza, która stworzyła ciekawe kreacje w filmach „Starlet”, „While We’re Young” czy „It Happend in LA”. ©?

Brytyjsko-francuski film Armanda Iannucciego miał pojawić się w rosyjskich kinach w styczniu. W ostatniej chwili „Śmierć Stalina” trafiła na listę tytułów zakazanych, a Ministerstwo Kultury określiło ją jako prowokację i „polityczny paszkwil”. Co tak bardzo zniesmaczyło rosyjskie władze?

List do wodza

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone