Kolonia to miasto przyciągające artystów. Daje duże możliwości rozwoju młodym twórcom. Mieszka Pan tu już 10 lat. Jakie różnice widzi Pan, jeśli chodzi o warunki pracy twórców w Niemczech i Polsce? Gdzie artystom jest łatwiej tworzyć?
PRASQUAL: Oczywiście wszystko zależy od indywidualnej sytuacji artysty i trudno generalizować. Ja mieszkam teraz w Niemczech, ale szczególnie w ostatnich latach realizuję większość projektów w Polsce i to jest dla mnie także ciekawa sytuacja. Natomiast pod względem socjalnym wydaje mi się, że o tyle jest łatwiej w Niemczech, że np. po pierwsze ubezpieczenie jest uzależnione od dochodów i po drugie, jeśli wstąpi się do kasy zabezpieczeń socjalnych dla artystów (Kuenstlersozialkasse), to połowę składek przejmuje państwo. Jest to istotne wsparcie dla wolnych artystów, działających bez etatu. W Niemczech artyści też mają więcej możliwości wyjazdu na tzw. rezydencje artystyczne.
Natomiast pod względem konkurencji, myślę, że w samej Kolonii jest tylu kompozytorów, co w całej Polsce, nie wspominając już o Berlinie. Tak duża liczba artystów powoduje, że sytuacja jest trudniejsza, ale i łatwiejsza. Jeśli wejdzie się już w pewne tory, to może być łatwiej, bo jest dużo więcej instytucji zamawiających utwory. Tak dla porównania – w Niemczech instytucji operowych jest ponad osiemdziesiąt, a w Polsce dziesięć. Ponadto są duże różnice, jeśli chodzi o organizację wydarzeń. W Polsce jest dużo łatwiej zorganizować pewne rzeczy spontanicznie i szybciej. W Niemczech jest to związane z dużo dłuższym planowaniem, ale to też się powoli zmienia, szczególnie na wolnym rynku.
Polskie i niemieckie podejście do kultury nieco się różni, ale jaka jest publiczność muzyki współczesnej w Niemczech?
Na pewno w Kolonii jest duża otwartość na sztukę współczesną, a jeśli chodzi o strukturę publiczności, to w Niemczech jest ona starsza. Osoby po 40., 50. roku życia, kiedy ich dzieci są już odchowane, zaczynają bardzo interesować się sztuką i to jest ta warstwa społeczeństwa, której nie mamy w Polsce. Można ich określić jako bogate mieszczaństwo. Dla nich konsumpcja dóbr kultury jest nieodzowną częścią życia.