Skazany na showbiznes

Pierwszy wielki przebój, legendarną „Dianę” Paul Anka wylansował w 1957 roku. I nadal jest w formie. Przyjeżdża na koncerty do Warszawy i Krakowa.

Aktualizacja: 24.12.2015 07:28 Publikacja: 24.12.2015 06:00

Foto: Materiały Organizatora

Nie miał jeszcze 17 lat, gdy „Diana" szturmem zdobyła pierwsze miejsce na amerykańskiej liście przebojów. Ale też urodzony w 1941 roku w Ottawie Paul Anka już kilka lat wcześniej rozpoczął starania, by zaistnieć w muzycznym showbiznesie.

Pierwszy zespół założył jako trzynastolatek, zrobił to ze szkolnymi kolegami. Nazwali się Bobbysoxers, występowali w weekendy, o ile Paulowi udało się podkraść matce samochód. A gdy w tym samym czasie wygrał wycieczkę do Nowego Jorku w konkursie zorganizowanym przez producenta zup Campbella, to pobyt w tej metropolii rozrywki utwierdził go w przekonaniu, że powinien śpiewać i pisać piosenki.

W 1956 roku uprosił rodziców, by pozwolili mu na wyjazd do Los Angeles, gdzie spisawszy z książki telefonicznej adresy wytwórni fonograficznych, odwiedzał je po kolei. W jednej z nich poszczęściło mu się, nagrał „Blau-Wile Deverest Fontaine". To nie był hit, ale piosenka w rodzinnej Ottawie sprzedawała się nieźle.

Niespełna rok później Paul Anka był znów w Nowym Jorku, gdzie swym głosem i sposobem śpiewania wywarł wrażenie na szefie ABC Paramount i ten postanowił zaryzykować. Pierwszą piosenka, jaką nagrał dla tej wytwórni, była „Diana". Do końca lat 50. takich przebojów wylansował znacznie więcej – „You Are My Destiny", „Crazy Love", „Puppy Love", „Lonely Boy", „Put Your Head On My Shoulder". W ten sposób jeszcze przed dwudziestką stał się milionerem.

Wszystkie te piosenki były autobiograficzne. „Diana" opowiadała o starszej od niego o trzy lata córce przyjaciółki jego matki. W „Lonely Boy" wyśpiewał swoją samotność, gdy zmuszony do intensywnego życia koncertowego widział wokół siebie szczęśliwych nastolatków, a on wciąż był sam. „Put Your Head On My Shoulder" to z kolei opisywało jego marzenie, gdyż na koncertach dziewczyny zasłuchane w jego piosenki kładły głowy na ramionach swoich chłopaków, a nie jemu.

Śpiewał o tęsknotach i uczuciach rówieśników, ale czynił to w taki sposób, że te piosenki mogli też zaakceptować rodzice nastolatków. A poza tym miał ładny głos i egzotyczną urodę. Rodzice Paula pochodzili bowiem z Libanu.

Pojawienie się z początkiem lat 60. Beatlesów i kolejnych grup, idących ich śladem, usunęło w cień wiele gwiazd. Kariera Paula Anki też uległa wyhamowaniu, ale w przeciwieństwie do innych wokalistów poradził sobie. Miał zresztą tę przewagę, że potrafił pisać dobre piosenki. Za temat do wojennego „Najdłuższego dnia" otrzymał w 1962 roku nominację do Oscara, zresztą zagrał w tym filmie jedną z ról.

Dzięki przebojowi „My Way" z tekstem Paula Anki popularność Franka Sinatry nabrała pod koniec lat 60. nowego blasku. Inne jego piosenki śpiewali Buddy Holly czy Connie Francis, sam Paul Anka najchętniej występował zaś w Las Vegas. Na szczyt amerykańskiej listy przebojów wrócił w połowie lat 70. piosenką „You're Having My Baby", zaśpiewaną z Odie Coates. Stworzył temat dla serialu o Kojaku, który nagrał jako „The Times of Your Life". To był kolejny hit, ale on nadal występował głównie w Las Vegas.

Tak właśnie od kilku dekad toczą się jego losy. Pisze dla innych („She's A Lady" dla Toma Jonesa), od czasu do czasu wydaje nowe płyty, zawsze z powodzeniem. Ostatnia – „Rock Swings" – ukazała się w 2005 roku i była nietypowa. Tym razem Paul Anka zaprezentował własne interpretacje przebojów innych wykonawców: „It's My Life" Bon Joviego, „Tears in Heaven" Erica Claptona, „Wonderwall" Oasis czy „Smells Like Teen Spirit" Nirvany. Album rozszedł się w ponad milionowym nakładzie i trafił na listy przebojów w USA i Wielkiej Brytanii.

W Polsce Paul Anka był dwukrotnie. Jego występy w 1963 roku w Sali Kongresowej miały dramatyczną pointę, artysta odwołał ostatni koncert na wiadomość o zamordowaniu w Dallas prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Ponownie przyjechał w 2011 roku, bilety rozeszły się błyskawicznie. 1 lutego 2016 Paul roku Anka zaśpiewa na warszawskim Torwarze, dzień później w krakowskiej Tauron Arenie.

Nie miał jeszcze 17 lat, gdy „Diana" szturmem zdobyła pierwsze miejsce na amerykańskiej liście przebojów. Ale też urodzony w 1941 roku w Ottawie Paul Anka już kilka lat wcześniej rozpoczął starania, by zaistnieć w muzycznym showbiznesie.

Pierwszy zespół założył jako trzynastolatek, zrobił to ze szkolnymi kolegami. Nazwali się Bobbysoxers, występowali w weekendy, o ile Paulowi udało się podkraść matce samochód. A gdy w tym samym czasie wygrał wycieczkę do Nowego Jorku w konkursie zorganizowanym przez producenta zup Campbella, to pobyt w tej metropolii rozrywki utwierdził go w przekonaniu, że powinien śpiewać i pisać piosenki.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone