Ivo Pogorelić. Dawny buntownik, a dzisiaj klasyk

Do Warszawy wraca i zagra w poniedziałek Ivo Pogorelić. Czy skończywszy 60 lat, będzie nadal jednych zachwycał, a innych oburzał?

Publikacja: 23.08.2020 21:00

Ivo Pogorelić wielką karierę zrobił po porażce w Warszawie

Ivo Pogorelić wielką karierę zrobił po porażce w Warszawie

Foto: Mat. Pras.

W Polsce każdy jego występ elektryzuje. Warszawa zaś jest dla niego miejscem wyjątkowym. Na Konkursie Chopinowskim w 1980 roku reprezentujący wówczas Jugosławię 22-letni Ivo Pogorelić wydawał się być głównym kandydatem do nagrody. Tak również sądziła ogromna część publiczności. Prowokował i drażnił swą grą, ale nikt nie miał wątpliwości, że pojawił się wielki. Ivo Pogorelić nie dostał się jednak do finału, na znak protestu zasiadająca w jury Martha Argerich wyjechała wtedy z Warszawy.

Krzywdzący werdykt dopomógł mu w karierze. W latach 80. szturmem zdobył estrady koncertowe świata dzięki aurze wielkiego przegranego w konkursie. On sam swoją porażkę tłumaczył ingerencją władz sowieckich, które nie chciały, by Ivo Pogorelić, studiujący wówczas w Moskwie, wziął udział w warszawskiej rywalizacji.

Konsekwentnie budował karierę na artystycznych kontrowersjach ocierających się o skandal. Był pierwszym muzykiem klasycznym, który stał się idolem młodzieży. Starszych szokował ekscentrycznym strojem, a zwłaszcza swymi interpretacjami. Jednocześnie oburzał się, gdy nazywano go gwiazdorem muzyki klasycznej.

W jego życiu były jednak nie tylko momenty wielkiej sławy. Gdy w 1996 r. zmarła jego profesorka z moskiewskiego konserwatorium, a potem i żona, starsza o 20 lat Aliza Kezeradze, zamilkł na prawie dziesięć lat.

Powrót na estrady poprzedził dwupłytowy album „The genius of Ivo Pogorelich” przypominający dawne nagrania, niemniej po powrocie do występów mówiono, że jako pianista stał się manieryczny. Nadal jednak wywołuje skrajne emocje słuchaczy, od entuzjazmu do buczenia. – Bez pianisty partytura jest jak stary papirus w bibliotece, fortepian to mebel – tłumaczył jednak w jednym z wywiadów.

Gdy po ponad 25 latach od porażki na konkursie przyjechał wreszcie po raz pierwszy do Warszawy, był jak dawniej artystą niepokornym i nieprzewidywalnym. Ale rok temu dał recital w Szczecinie i recenzent „Ruchu Muzycznego”, należący do apologetów Pogorelicia, zdegustowany napisał po tym występie, że pianista przemienił się w poczciwego klasyka.

W poniedziałek na Festiwalu Chopin i Jego Europa zagra w Filharmonii Narodowej niemal to samo, co w Szczecinie: III suitę angielską Bacha, barkarolę i jedno z preludiów Chopina, a także „Gaspard de la nuit” Ravela. Ta suita to od lat jego pianistyczna wizytówka. Opracował ją jeszcze pod okiem Alizy Kezeradze i jest uważany za jednego z najlepszych wykonawców tego utworu.

W Polsce każdy jego występ elektryzuje. Warszawa zaś jest dla niego miejscem wyjątkowym. Na Konkursie Chopinowskim w 1980 roku reprezentujący wówczas Jugosławię 22-letni Ivo Pogorelić wydawał się być głównym kandydatem do nagrody. Tak również sądziła ogromna część publiczności. Prowokował i drażnił swą grą, ale nikt nie miał wątpliwości, że pojawił się wielki. Ivo Pogorelić nie dostał się jednak do finału, na znak protestu zasiadająca w jury Martha Argerich wyjechała wtedy z Warszawy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone