Rada Renaulta ma zebrać się ponownie 13 grudnia, jej członkowie otrzymają informacje o ustaleniach Nissana w ramach jego wewnętrznego postępowania wyjaśniającego — stwierdziła jedna osoba. Jej zdaniem, rada może też debatować na temat przyszłości Ghosna jako szefa francuskiej grupy. Przed posiedzeniem Renault zwrócił się do Nissana, by nie wypytywano członków jego rady, bo takie kontakty nie są przewidziane w kanałach łączności dotyczących delikatnych procedur.
Według drugiej osoby, Nissan zaproponował w ubiegłym tygodniu, że poinformuje radę Renaulta o tym, co ustalił, ale francuska firma poradziła mu wtedy, by zwrócił się z tym do jej prawników. Na początku bieżącego tygodnia doszło więc do spotkania w Paryżu przedstawicieli kierownictwa Nissana z prawnikami Renaulta. Jedna z tych osób podała także, że Nissan zwrócił się do wicedyrektora generalnego Thierry Bolloré pełniącego obowiązki Ghosna i do członków rady administracyjnej, by ocenili zawartość jego ustaleń w śledztwie. Bolloré polecił jednak Nissanowi, by „powstrzymał się od kontaktów z radą administracyjną".
Ten nowy przypadek świadczy o ukrytych napięciach w stosunkach obu partnerów, którzy w 2019 r. będą obchodzić 20-lecie sojuszu, mimo oficjalnych zapewnień, że każdemu zależy bardziej niż kiedykolwiek na zachowaniu tego partnerstwa. Aresztowanie Ghosna osłabiło ten sojusz.
Wśród członków rady Renaulta, których Nissan zachęcał do zapoznania się z jego ustaleniami, znajdują się komisarz ds. udziałów skarbu państwa Martin Vial, p. o. przewodniczącego rady Philippe Lagayette i niezależny członek rady Patrick Thomas.
Dziennik „Les Echos" podał, że kierownictwo francuskiej firmy chciało mieć dostęp do całości dokumentu Nissana, liczącego 400 stron, a nie tylko do jego syntezy.