Harley-Davidson spodziewa się wysyłki w całym roku 212-217 tys. motocykli, wcześniej zakładał 217-222 tys. Marża operacyjna czyli ile firma zarobi na każdym dolarze sprzedanych wyrobów po potrąceniu kosztów produkcji, wyniesie 6-7 proc., wcześniej mówiono o 8-9 proc.
Czytaj także: Harley-Davidson nie wyhamował w Rosji
Kłopoty Harleya w Stanach, na które przypada ponad połowa sprzedaży, są dobrze znane: najważniejsi klienci starzeją się, a starania o przyciągnięcie młodych nie dały jeszcze wyników. W ii kwartale sprzedaż detaliczna na rodzimym rynku zmalała o 8 proc. Akcje firmy staniały w ostatnich 5 latach o 46 proc. - podał Reuter.
Do tych kłopotów doszła wojna handlowa prowadzona przez Donalda Trumpa. W odwecie za nałożenie przez Biały Dom cła na importowane stal i aluminium Unia Europejska podniosła w czerwcu cło na harleye z 6 do 31 proc. W Chinach cło wzrosło z 30 do 55 proc.
Wyższe stawki kosztowały producenta w II kwartale 34,4 mln dolarów, powodując spadek sprzedany w Europie o 12,5 proc. Łączna sprzedaż na świecie zmalała o 8,4 proc. Pociechą dla firmy jest wzrost sprzedaży o 7,6 proc. na wschodzących rynkach. Chcąc zmniejszyć skutki unijnych ceł Harley wystąpili i dostał zgodę Brukseli na wysyłanie do Europy motocykli montowanych w Tajlandii.