W krótkim komunikacie Nissan stwierdził, że plan produkcji w roku 2019/20 liczonym od 1 kwietnia zostanie przedstawiony 14 maja, w dniu ogłoszenia bilansu poprzedniego roku zakończonego 31 marca. Początkowo firma stwierdziła, że artykuł w „Nikkei" nie wynika z jej komunikatu i że nie będzie komentować spekulacji.

Według publikacji dziennika szanowanego w Japonii za rzetelność informacji biznesowych, za newsy i prognozy, Nissan zamierza wyprodukować w tym roku do 31 marca 2020 4,6 mln pojazdów, najmniej od ponad 10 lat, co wynika z planów przedstawionych dostawcom. Produkcja w Japonii zostanie utrzymana na poziomie nieco ponad 900 tys. sztuk, natomiast zagranicą zostanie zmniejszona o 20 proc. do ok. 3,7 mln pojazdów.

Dziennik uznał, że to może wpłynąć na wyniki finansowe i zaszkodzić sojuszowi z Renault. Firma ma problemy ze sprzedażą, która maleje na światowych rynkach, także w Stanach, gdzie Nissan chce ograniczyć dział sprzedaży. W lutym prezes Hiroto Saikawa ogłosił zmianę strategii, która stawia na rentowność kosztem wielkości produkcji, a Nissan obniżył prognozę zysku operacyjnego za 2018/19 r. o 22 proc. do 450 mld jenów (3,6 mld euro).

„Nikkei" będący też właścicielem „Financial Timesa" potwierdził skargę złożoną przez Nissana i zapowiedział dalsze pisanie o tej sprawie i szybkie podawanie faktów w miarę ich pojawiania się. Japońskie firmy informują zwykle w reakcji na publikacje w mediach, że nie pochodzą one od nich, a zależnie od ich znaczenia dodają, że mogą rozważać różne opcje i że o niczym jeszcze nie postanowiono. Rzadko jednak dochodzi do ostrej reprymendy — stwierdza Reuter.