Nowa afera w Nissanie: za duże zarobki szefów

Wewnętrzne śledztwo w Nissanie pozwoliło ustalić, że prezes Hiroto Saikawa i inni członkowie kierownictwa otrzymywali niewłaściwe wynagrodzenie — ujawniła Reuterowi osoba znająca sprawę.

Aktualizacja: 05.09.2019 13:50 Publikacja: 05.09.2019 12:07

Nowa afera w Nissanie: za duże zarobki szefów

Foto: Bloomberg

Sam Saikawa przyznał na spotkaniu 5 września z dziennikarzami, że otrzymywał za dużo z naruszeniem wewnętrznych procedur w Nissanie na podstawie mechanizmu stworzonego jego zdaniem przez usuniętego prezydenta Carlosa Ghosna. Saikawa przeprosił za to i obiecał zwrócić nadpłatę wynikającą z kompensaty związanej ze zmianą wartości akcji. — Bardzo przepraszam za wywołanie całej sprawy — powiedział według agencji prasowej Jiji.

Agencja Kyodo stwierdziła, że Saikawa zaprzeczył, jakoby odegrał bezpośrednią rolę w stworzeniu tego mechanizmu wynagradzania i oświadczył, że sądził, iż przestrzegano właściwych procedur. Cała sprawa rzuca jednak cień na jego obietnicę poprawy struktury zarządzania w firmie po aresztowaniu Ghosna — stwierdził Reuter. 

Nienależne wynagrodzenie w wysokości kilkudziesięciu milionów jenów (kilkuset tysięcy euro) wykryto podczas posiedzenia 4 września komisji od audytu w Nissanie. Najbliższe posiedzenie rady dyrektorów pozwoli omówić kroki dyscyplinarne — dodał informator Reutera. Nissan ogłosił w komunikacie, że wyniki wewnętrznego śledztwa zostaną przedstawione radzie 9 września.

Nissan stara się wzmocnić strukturę kierowniczą, zmniejszyć koszty i poprawić malejącą rentowność po 20-letnich rządach Ghosna. Francuz czeka w Japonii na proces pod zarzutem wzbogacenia się o 5 mln dolarów kosztem Nissana. Proces ma zacząć się w marcu — podała agencja Kyodo za jego adwokatem.

Zaufanie do Saikawy osłabiły wcześniej zarzuty, że był zbyt związany z Ghosnem, którego aresztowanie w listopadzie wywołało prawdziwy wstrząs w światowej motoryzacji i ujawniło napięcia w sojuszu Renaulta i Nissana. Japońska firma podjęła wewnętrzne śledztwo po opublikowaniu w czerwcu przez magazyn „Bugei Shunju” zarzutów b. dyrektora Grega Kelly, że Saikawa dostał w 2013 r. zgodę na odroczenie odbioru premii związanej z wyceną akcji, co zwiększyło jego wypłatę o 47 mln jenów (404 tys. euro). Kelly podobnie jak Ghosn czeka na proces o malwersacje finansowe.

Obecna afera z wypłatami może zaognić napięcia z Renault po fiasku jego próby doprowadzenia do pełnej fuzji z Nissanem i po fiasku starań o fuzję Fiata Chryslera. Saikawa był przeciwny jednemu i drugiemu. Szef kancelarii prawnej Gohara, Nubuo Gohara, nie związanej ze sprawą Ghosna, stwierdził w swym blogu, że „Saikawa powinien zrezygnować ze stanowiska z chwilą oficjalnego poinformowania rady o jego niewłaściwym zachowaniu”.

Sam Saikawa przyznał na spotkaniu 5 września z dziennikarzami, że otrzymywał za dużo z naruszeniem wewnętrznych procedur w Nissanie na podstawie mechanizmu stworzonego jego zdaniem przez usuniętego prezydenta Carlosa Ghosna. Saikawa przeprosił za to i obiecał zwrócić nadpłatę wynikającą z kompensaty związanej ze zmianą wartości akcji. — Bardzo przepraszam za wywołanie całej sprawy — powiedział według agencji prasowej Jiji.

Agencja Kyodo stwierdziła, że Saikawa zaprzeczył, jakoby odegrał bezpośrednią rolę w stworzeniu tego mechanizmu wynagradzania i oświadczył, że sądził, iż przestrzegano właściwych procedur. Cała sprawa rzuca jednak cień na jego obietnicę poprawy struktury zarządzania w firmie po aresztowaniu Ghosna — stwierdził Reuter. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji
Biznes
Rewolucyjny lek na odchudzenie Ozempic może być tańszy i kosztować nawet 20 zł
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami