Coraz więcej pieniędzy wpłacamy do trzeciego filaru

Na koniec I półrocza Polacy na kontach w IKE i IKZE zgromadzili 8,8 mld zł. Oszczędności powoli rosną, ale i tak są dużo za niskie.

Aktualizacja: 01.11.2017 21:16 Publikacja: 01.11.2017 19:56

Coraz więcej pieniędzy wpłacamy do trzeciego filaru

Foto: Adobe Stock

Na koniec czerwca indywidualne konto emerytalne (IKE) miało 932,5 tys. osób, wobec 867,8 tys. rok temu. Mniej ludzi, bo 664,1 tys., miało indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE), podczas gdy na koniec czerwca 2016 r. było to 613,9 tys. osób – podaje Komisja Nadzoru Finansowego w raporcie o IKE i IKZE w I połowie 2017 r.

Liczba kont IKE i IKZE, choć dynamicznie rośnie, nie jest imponująca. – To ciągle produkt niszowy, choć atrakcyjny. Nie tylko ze względu na możliwość odliczenia środków przelanych na IKZE od podstawy opodatkowania, ale również, w przypadku funduszy inwestycyjnych, ze względu na zwykle niższe koszty ponoszone przez uczestników – tłumaczy Paweł Mizerski, wiceprezes AXA TFI.

Wartość rynku IKE wyniosła 7,5 mld zł, co oznacza wzrost o 24,6 proc. rok do roku. Dynamicznie rosną aktywa w IKZE: na koniec czerwca 2017 r. Polacy zgromadzili w nich 1,3 mld zł, czyli o 73,8 proc. więcej niż rok wcześniej.

– Wzrost zainteresowania samodzielnym oszczędzaniem na emeryturę dostrzegamy nie tylko w przyroście nowych rachunków IKZE i IKE. Co równie istotne, ci, którzy są w posiadaniu tych produktów, wpłacają do nich więcej pieniędzy. W Nationale-Nederlanden PTE zanotowaliśmy podwojenie wpłat do IKZE i IKE w I półroczu w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej – komentuje Grzegorz Chłopek, prezes Nationale-Nederlanden PTE.

Oszczędności w III filarze nadal są jednak niewysokie. Wartość przeciętnego rachunku IKE wyniosła 8 tys. zł, a IKZE zaledwie 2 tys. zł.

– Należy pamiętać, że obecnie w III filarze oszczędności gromadzi tylko kilka procent pracujących Polaków – podkreśla Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. – Można sobie wyobrazić, jak dużym impulsem wzmacniającym istniejący trend byłaby realizacja zapowiedzianego transferu 75 proc. środków z OFE do IKZE – dodaje.

Na razie jednak likwidacja OFE się przesuwa.

– Wiele złego zrobił przebieg dyskusji nad reformą otwartych funduszy emerytalnych – ocenia Paweł Mizerski. – Być może część z wymienionych barier uda się pokonać w ramach powszechnej dyskusji o pracowniczych planach kapitałowych – dodaje.

Na koniec czerwca indywidualne konto emerytalne (IKE) miało 932,5 tys. osób, wobec 867,8 tys. rok temu. Mniej ludzi, bo 664,1 tys., miało indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE), podczas gdy na koniec czerwca 2016 r. było to 613,9 tys. osób – podaje Komisja Nadzoru Finansowego w raporcie o IKE i IKZE w I połowie 2017 r.

Liczba kont IKE i IKZE, choć dynamicznie rośnie, nie jest imponująca. – To ciągle produkt niszowy, choć atrakcyjny. Nie tylko ze względu na możliwość odliczenia środków przelanych na IKZE od podstawy opodatkowania, ale również, w przypadku funduszy inwestycyjnych, ze względu na zwykle niższe koszty ponoszone przez uczestników – tłumaczy Paweł Mizerski, wiceprezes AXA TFI.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami