Mąż pani Lucyny, pan Jan, urodził się w latach 60., mógł więc przystąpić do Otwartego Funduszu Emerytalnego, jednak nie miał takiego obowiązku. Kiedy zmarł w 2010 r., pani Lucyna nie widziała, czy gromadził środki na koncie w OFE. Zależało jej na tym, żeby dowiedzieć się, czy część składek na ubezpieczenie społeczne zmarłego małżonka odprowadzana była na tzw. II filar a jeżeli tak, to do jakiego funduszu odprowadzane były składki. Nie  jednak żadnych dokumentów, które mogłyby to potwierdzić. Pięć lat po śmierci męża udała się po pomoc do kancelarii odszkodowawczej Votum.

Kancelaria zebrała niezbędne dokumenty i złożyła wniosek do ZUS, który poinformował ją, że zmarły był członkiem OFE Aviva, a potem wystąpiła do funduszu roszczenia o wypłatę środków zgromadzonych na rachunku emerytalnym osoby zmarłej. Fundusz w odpowiedzi wskazał, że zmarły nie wskazał osób uposażonych. Wypłata miała więc nastąpić na rzecz spadkobierców. Spadkobierczyniami były pani Lucyna i jej córka i to one otrzymały zgromadzone pieniądze oraz środki z subkonta pana w ZUS.

Pani Lucyna mogła wystąpić do ZUS i OFE bez pośrednictwa kancelarii odszkodowawczej i otrzymała by zarówno potrzebne informacje, jak i zgromadzone pieniądze, a nie musiałaby płaci za pomoc, ale nie wiedziała jak się za to zabrać.

Rodziny  osób, które zmarły po 1 grudnia 2015 r., maja ułatwione zadanie. Towarzystwa emerytalne same informują o śmierci członka OFE i pomagają w wypłacie pieniędzy uprawnionym do ich odziedziczenia.