- Z miesiąca na miesiąc wszyscy coraz bardziej oswajamy się z nową, koronawirusową, rzeczywistością. Rynek mieszkaniowy wygląda na tę chwilę stabilnie – komentuje Marcin Krasoń, ekspert obido.pl. - Niskie stopy procentowe i obawy przed inflacją napędzają popyt.

Po zastoju w marcu, kwietniu i maju, ludzie znów kupują mieszkania. Dane GUS-u o aktywności deweloperów również wracają do normalnych poziomów. W tym świetle nie dziwi fakt, że barometr nastrojów na rynku mieszkaniowym także zachowuje się stabilnie.

- Przygotowywany przez obido i JLL wskaźnik urósł wiosną we wszystkich miastach (co oznacza zbliżenie się deklarowanych przez użytkowników obido.pl możliwości zakupowych i cen u deweloperów), a zmiany w wakacje są już mniejsze - komentuje Marcin Krasoń. - Choć trend na wszystkich obserwowanych rynkach (Kraków, Warszawa, Wrocław) jest podobny, to pomiędzy poszczególnymi rynkami widać różnice. Cały czas deklaracje kupujących najbardziej odbiegają od cen w Warszawie. Aktualnie rozbieżności wynosi 7 proc., choć jeszcze wiosną było to kilkanaście procent. Najbliżej równowagi barometr jest we Wrocławiu, gdzie wynosi -0,9 proc.