Tak wynika z analiz Open Finance i Home Brokera. - Odczyt indeksu cen transakcyjnych, obrazującego zmiany cen na rynku mieszkaniowym w najważniejszych miastach Polski wynosi 838,22 punktów - mówi Bartosz Turek, analityk Open Finance. - To oznacza roczny wzrost o 0,76 proc. i miesięczny spadek o 2,36 proc. Uwagę zwraca ta druga wartość, bo jest to największa miesięczna zmiana od czerwca 2013 roku - podkreśla.
- Patrząc w dłuższej perspektywie nadal obserwujemy stabilizację cen, acz na poziomie wyższym niż w okresie stabilizacji pomiędzy połową 2013 i połową 2016 roku - dodaje Marcin Krasoń, ekspert Home Brokera. - Obliczany od końca 2007 r. indeks cen transakcyjnych powstaje na bazie transakcji dokonanych przez klientów Home Brokera i Open Finance, jest więc realnym odbiciem tego, ile kosztują mieszkania, którymi handluje się na rynku, a nie życzeń sprzedających, które widać w cenach ofertowych - zwraca uwagę.
Niezmiennie najdroższym miastem w Polsce jest Warszawa, gdzie za mkw. mieszkania trzeba zapłacić średnio 7061 zł. - Jest to wartość o 1 proc. wyższa niż przed rokiem, ale latem i jesienią oscylowała pomiędzy 7,2 i 7,3 tys. zł - mówi Marcin Krasoń. - Stołeczny rynek cechuje się bardzo dużym zróżnicowaniem. Cena w danej lokalizacji jest w dużej mierze pochodną atrakcyjności okolicy, gdyż z nią bezpośrednio wiąże się cena gruntu. Pod uwagę brana jest komunikacja, infrastruktura, dostępność terenów rekreacyjnych, placówek oświatowych, estetyka okolicy. Do tego dodać należy standard budynku i konkretnego mieszkania.
Stąd większe zróżnicowanie cen obserwujemy na rynku wtórnym niż pierwotnym. - Z drugiej ręki kupić można zarówno zdewastowane mieszkanie przeznaczone do generalnego remontu, jak i luksusowy apartament przy parku, z ekstremalnie drogim wyposażeniem obejmującym nawet drogocenne dzieła sztuki - zauważa Bartosz Turek. - Mimo rosnącej oferty deweloperów mieszkania z drugiej ręki nadal znajdują wielu nabywców. Przekonują atrakcyjną lokalizacją, zróżnicowaniem oferty i możliwością zamieszkania „od zaraz".